Przejdź do komentarzySymfoniada (IV część)
Tekst 3 z 6 ze zbioru: Symfoniada
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2018-08-20
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1340


Ona musi trwać we mnie, w tobie i nawet w nim. 

Dopóki przysięga nie złamie sobie karku.  

- Tak, nie przesłyszałeś się - mówię do ciebie - 

bo jak inaczej można pogodzić się z rzeczywistością  

lub z przemijaniem rwącej rzeki w której wciąż tli się życie.  

Mieli jak w młynie dostarcza pożywienia silniejszym i sprytniejszym żyjątkom. Więc, powiedz mi Ewuniu (matko kusicielko) jakie miejsce zarezerwowałaś dla mnie? Dla mojego sflaczałego i pociętego ciała. 

Kiedy słońce odwraca ode mnie wzrok zamieniam się w mech.  

Z ćmy w mech powiesz: że jest to niemożliwe, 

że się naćpałam i maluję sobie poetycki obraz, 

który kurczy się pod wpływem ciepła. Nienaturalnego ciepła.  

Wyobraź sobie ten stan, wyrzuć jak śmieć i zrób z niego wielką hałdę, lub posortuj – dobro do zła, a może odwrotnie? Nie wiem. 

Lecz, nie zostawiaj otwartej furki, jeszcze ktoś się wedrze i zakłóci spokój którego dawno już nie ma.  

I nie wierz w bajki, rodzą zgniłe owoce – wypełzają z nich dzieci bez oczu niczym potwory. Straszą wszystkie dobre uczynki. 

- Zamilcz! - Mówi do mnie ten, którego dawno już pochowałam na dnie serca, pastwi się nade mną, pożera na śniadanie potem zwraca. Udaje, że jest Jezusem – ukrzyżowali go i puścili z hipotetycznym dymem.  

Uwalniam się dzisiaj od seryjnego mordercy.  

Mordercy który nigdy nikogo jeszcze nie zamordował  

– krwiopijca niczym komarzyca wysysa i zakaża każdego dnia. A mój umysł zaplątał się w węzeł gordyjski, ani go przeciąć, ani rozplątać.  

Hmmm… stworzyłam szubienicę bez pętli.  

W zasadzie nic mnie to nie obchodzi, składam swój hołd pod kapliczką. Klęczę i proszę o wskazówki. Bije z niej smutek, pewnie martwi się Maryjka, że nie potrafi udzielić mi odpowiedzi na zadawane pytania.  

Trudno jest jej ocenić sytuację, gdy jest niewidoma, niema i bez serca. A może się mylę? Może to ja jestem jak ta pani która przez wieki stoi w jednym miejscu i wsłuchuje się w lamenty niewiast tak bardzo grzesznych i cnotliwych. 

- Widzisz? Nawet ona. Czysta, nie pójdzie nikomu na rękę, 

nie przekupisz jej kwiatami i choćbyś milion świec zapalił i gromnic wielkości Pałacu Kultury. 

- Nie zostanie twoją rehabilitantką – mowy nie ma. 

- A ja? – klęczę przed tobą dzisiaj, ( choć kolana mi krwawią) i wspominam wieś do której nie powinnam mieć wstępu.  

Nie jest mi dane zrealizować marzeń. 

Namalować realistyczny obraz twarzy, on ma swój zakątek w chorym sercu. Zatapiam ciebie w jego głębi i ukrywam przed światem chaos. 

Mam wrażenie, że dosięgła mnie zemsta Hadesa,  

bije od niego czerwień niczym księżyc wypełniony krwią, 

po czym wybucha we mnie jak meteoryt.  

Uwziął się drań i chce okiełznać - cudowne zwierzę oślepia. 

A Maryjka? Nic. Wciąż milczy i bije blaskiem po mojej twarzy. Rozpadam się przed nią na cząstki. Spowalniam czas i  

znów słyszę szept ukochanego Rafała. 

- Unikaj głębi. Unikaj ciemności w blasku i cokolwiek  

by to znaczyło - nie potrafię się oprzeć. Zastygam. 

W myślach spisuję życie. Składam poszarpane fragmenty nieskończonej prozy. Wyobrażam sobie, że jestem w niej – lewituję pośród gwiazd, później rozpadam się w towarzystwie świetlików, które wija aureolę tkając płaszcz. 

Okrywają moje nagie ciało, bije ode mnie chłód, szaleją we mnie niezrozumiałe metafory jak ambiwalencja.  

Wegetują i czekają na odpowiedni moment by wyrzucić z siebie całe to zło głupiej wyobraźni?  

Tymczasem klęczę i wpatruję się w oblicze Maryjki, która zawzięcie milczy. Musiała być kiedyś piękna wśród umarlaków – tak sobie myślę.

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jak wiesz, znam Twoje Symfoniady. A Ty znasz moje opinię, zatem teraz ... :)
avatar
Tak Elus :)Tulaski
© 2010-2016 by Creative Media
×