Przejdź do komentarzyFlehming
Tekst 52 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-09-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1541

dziwna rozkmina: 

milczenie i zimno są podobne, jak nogi stołu 


stawiasz miskę kaszy jaglanej, wazę pełną zupy 

talerzyk z sałatą 


mam ochotę skropić ją szklanym octem 

smakować, aż do krwi 


uśmiechamy się z niezdarnych porównań 

miał być erotyk, a wyszedł garb 

rozlane promienie gwiazd, metafory odbite 

od twardej, kamienistej ciszy 

i przez to koślawe, przekoszone 

niczym powypadkowy samochód  

naprawiony przez partacza 


podczas niedzielnego obiadu 

zamiast, jak zwykli ludzie 

skakać sobie do gardeł, 

kłócić się o politykę, piłkę nożną 

obgadywać celebrytów, którzy żyją  

wyłącznie na ekranach 

i pomiędzy wersami tabloidów 


tworzymy bezkształtne terminy: 

odlężnia, wszeteczeczort, flarafilia 


to owoce przebite srebrnym widelcem 

niejadalne 


aż mdli od ich aromatu

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiersz o zerowej komunikacji na płaszczyźnie damsko-męskiego "ty i ja" z finalnym nieuchronnym

miał być erotyk, a wyszedł garb

/i niżej/

zamiast, jak zwykli ludzie
skakać sobie do gardeł
kłócić o politykę, piłkę nożną,
obgadywać celebrytów

/itd./

tworzymy bezkształtne terminy:
odlężnia, wszeteczeczort, flarafilia

/itp. aż po finalne/

aż mdli od ich aromatu

To klęska. Takie "porozumienie" to o kant d... potłuc tylko
© 2010-2016 by Creative Media
×