Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-11-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1901 |
Dorośli dzieciom…
Równie mocno, jak z teraźniejszym zakłamaniem, powinniśmy walczyć o normalne dzieciństwo naszych dzieci. Bo to właśnie one — są przyszłością Narodu. A jak dzieciństwo ich dziś wygląda? Rosną wśród wszechobecnej przemocy, brutalności, wulgarności, nienawiści, zawiści. Jakże często brakuje im uczuć rodzicielskich, autorytetów. Są dziś zewsząd otaczane negatywnymi i destruktywnymi uczuciami. A to przecież dorosłych „działka” za taki stan rzeczy.
Wielu dorosłych jednak nie poczuwa się do odpowiedzialności za ich przyszłość. Tak to wygląda. Bo to przecież dorośli szpikują świat niechlubnymi realiami, godzącymi w ich normalne dzieciństwo. To dorośli kreują ich psychikę, ich podejście do życia. To dorośli odpowiadają za to, czy one będą umiały być szczęśliwe na co dzień i czy w ogóle tę umiejętność bycia szczęśliwym posiądą. Wreszcie, to dorośli piszą dla nich książki, robią filmy, wymyślają gry i zabawy. I to właśnie bulwersuje mnie najbardziej, gdyż w każdym dniu spotykam się z wieloma przykładami niecenzuralnych treści w nich zawartych. Uważam, że w większości to z tego właśnie powodu dzieci stają się bezczelne, zarozumiałe, nonszalanckie, nietolerancyjne, wszak ich świat zewsząd jest bombardowany takimi cechami. Nieraz aż włos mi się na głowie jeży, kiedy słyszę rozmowy dzieci w jakimś przypadkowym z nimi kontakcie.
Dzieciom potrzeba więcej miłości, uwagi, zainteresowania, ciepła, pozytywnych uczuć na co dzień, przeżyć na miarę ich wieku. One w swoim dzieciństwie — błądząc po omacku — szukają takich właśnie uczuć, chociaż najczęściej są tego nieświadome. A co znajdują? Znajdują wariacki świat dorosłych… Tak, świat oszalał. Ludzie nastawili się na konsumpcję i w pogoni za pieniądzem (jedynym środkiem zapewnienia jej sobie), potracili prawdziwe wartości.
Od wielu lat piszę dla dzieci i młodzieży. Wszystkie moje teksty są pogodne, chociaż w niektórych momentach nie brakuje też i treści dramatycznych, ale w przeważającej mierze mają one dobre zakończenie. Zakończenie, które daje dziecku do myślenia, wartościowego myślenia, budującego, a nie destruktywnego. Destrukcji nasze dzieci mają aż nadto: w kinie, w telewizji, w Internecie... A co najgorsze, często też i w domu rodzinnym.
Może mi ktoś zarzuci, że zbyt moralizuję w swoich tekstach dla dzieci, ja jednak myślę, iż morał, jako pouczający, prawidłowy wniosek końcowy — jest dobroczynny. W odróżnieniu od wszechobecnej przemocy, brutalności, wulgaryzmów, a także ogłupiającej fantazji, rozbudzającej niewłaściwe emocje u dzieci. Jak mawiał nasz drogi Melchior Wańkowicz: „Smrodek dydaktyczny nikomu nie szkodzi”. Ja też tak uważam. Mało tego, uważam, że w dzisiejszych czasach ten, tzw. smrodek dydaktyczny, potrzebny jest tym bardziej. Również pedagogiczny i psychologiczny. Zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, iż potrzebny jest potężny smród tegoż właśnie, gdyż ludzie zrobili się jeszcze bardziej pazerni i zachłanni na pieniądze. Jak nigdy dotąd. Mieć, posiadać, znaczyć wiele, za wszelką cenę, rozpychając się po chamsku łokciami, depcząc wszystko, co dobre i wartościowe dla człowieka.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dorośli doskonale wiedzą o tych złych przykładach podawanych dzieciom jakoby na tacy, ale tak naprawdę w większości nie przeciwstawiają się temu. Jedni, bo ciągną profity z zepsucia psychiki i moralności dzieci i młodzieży, inni, bo uważają, że nie są w stanie niczego zmienić w tym bagnie przemocy i pieniądza, a jeszcze inni (a tych jest niewielu), choć się starają i mówią o tym wszem i wobec, to w rezultacie jest to głos wołającego na puszczy.
Uważam, że ogólna prawidłowość i normy wychowawcze względem naszych dzieci, wymykają się spod kontroli. A co będzie, jak te dzieci, dojrzewające na brutalnych filmach i grach komputerowych, dorosną… i w przyszłości dorwą się do rządzenia? Strach pomyśleć!
A co z naszymi biednymi dziećmi, które żyją w ubogich, patologicznych rodzinach? Czy kościół im pomaga? A co z dziećmi w domach dziecka? Wreszcie, co z nową społecznością eurosierot? To jest osobny, bardzo bolesny i ogromny rozdział… Jak i ukłon w stronę polityków.
Ja też nie jestem na to obojętna.
Trzeba ludziom uświadamiać,ale jakże trudno zmieniać świadomość tych osób, którzy zamiast samodzielnego osądu, posiłkują się gotowcami, nie zadając sobie pytane kto to napisał i dlaczego.
Nasza cywilizacja jest utkana z propozycji ucieczek od:
miłości i odpowiedzialności
dostrzegania prawdy bo przecież ona istnieje
problemów i.t.p
Brak prawdy dostrzega się wszędzie, nawet w nauce.
Zależy kto sponsoruje.
Tak więc wracamy do oszałamiającej, doprawdy oszałamajacej, roli pienądza( kolejna ucieczka choćby od pytania o wartość życia ludzkiego i jego sens).
Mogłabym wiele...
Trzeba ocalać od zapomnienia człowieka,który sam w sobie jest wartością, wszak Bóg nas stworzył na swoje podobieństwio.
Warto sięgać po to, co sprawi,że zrozumiemy iż nasze, zycie ma dalszy ciąg.To niezwykle pomaga dostrzec prawdziwe wartości i je wybierać.
Tam, gdzie tylko można, trzeba zmieniać świat na lepszy.W pojedynkę można wiele zdziałać o czym mówi historia...wystarczy sobie o tym przypomnieć.
Róbmy co możemy, także w duchowy sposób, który niech się staje fundamentem do zmian.
Niestety, jest tak, jak piszesz: "Tak więc wracamy do oszałamiającej, doprawdy oszałamajacej, roli pienądza( kolejna ucieczka choćby od pytania o wartość życia ludzkiego i jego sens)".
Zgadam się z Tobą w zupełności: "Tam, gdzie tylko można, trzeba zmieniać świat na lepszy. W pojedynkę można wiele zdziałać o czym mówi historia...wystarczy sobie o tym przypomnieć. Róbmy co możemy, także w duchowy sposób, który niech się staje fundamentem do zmian".
Tak róbmy... Jak kto może, i gdzie może. Ja zawsze ten temat podnoszę i podnosić będę.
oceny: bezbłędne / znakomite
Szybki konkurs wiedzy patriotycznej:
KIEDY TE ŚWIATŁE SŁOWA PADŁY - I Z CZYICH ŚWIATŁYCH UST?
oceny: bezbłędne / znakomite