Przejdź do komentarzypierwsza miłość
Tekst 19 z 20 ze zbioru: ona-ja-kobieta
Autor
Gatunekobyczajowe
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-12-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1232

W trzepocie motylich skrzydeł,

ledwie muskaniu trzewi,

kocimi grzbietami do celu

mrówki idą szeregiem.


Pierwsze dotyki niezdarne,

poszepty wstydu w walce z żądzą,

by w końcu ogłosić kapitulację,

nie tracą czasu na mędrkowanie,

jak się ułoży, co będzie dalej.

W prostocie czucia unoszą w niebo

i za nic mają matek gadanie.


Takie to one pierwsze miłości…


21.11.2018


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
A przecież, jakby tak się odwrócić, to matki miały tak samo chyba, prawda?
Pozdrowienia Erato ;)
avatar
No przecie Agnieszko, tu się cudownie sprawdza powiedzenie: nie pamięta wół, jak cielęciem był. Również pozdr:)
avatar
Pierwsza miłość nie słucha ni ojca, ni matki.
A na ogół mija, zostawiając miejsce dla kolejnej, dojrzalszej.
Podoba sie wiersz :)
avatar
Ni ojca, ni matki... pozdrawiam Gruszko:)
© 2010-2016 by Creative Media
×