Tekst 21 z 44 ze zbioru: różne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2019-01-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1559 |
Jasny gwint! Na weekend, po ciężkim półtygodniu taka pogoda późnolistopadowa ... Polubić? Niedoczekanie!
Śnieżek leży, deszczyk pada.
Jutro plucha... nie zakładam
nos wyściubiać. W tę sobotę
błocko sięgnie po kapotę.
Choćbyś krótką miał, w pół uda,
chlupa wleje się do buta.
Cóż więc robić? W co się bawić?
Jakie plany mam nastawić?
Chyba legnę pod jaworem...
W styczniu, w błocie?? Toż to chore.
Mam nadzieję (nie przywykłem),
że ta zima szybko zniknie...
---
*chlupa - neologizm, chlupiące w butach błoto
Teraz to jest fajny wierszyk na chlupę.
Pozdrawiam.
Zabawny wierszyk :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Mikesz, myślę, że nie zależy to od pór roku. W tropikach ludzie też rozmawiają ;)
Agnieszkanowak, obys nie wykrakała ;)
oceny: bezbłędne / znakomite
Pani Zima, Pani Zima!
- woła Stasio; Zimy ni ma!
Węglem dupę wygrzała,
pod Giewontem skonała.
oceny: bezbłędne / znakomite
PS
Gwoli wyjaśnienia parę słów i tutaj, bo nie wiem czy do mnie jeszcze raz zaglądniesz:
"Byłam Podolanką... i na zawsze pozostanę" to 2 część wspomnień mojej Mamy, nie moich. :D Ja je tylko redaguję.
MichalszkaKCz, można i na narty... ale tego nie praktykowałem. Wiele innych sportów - tak :)
PS. Gwoli wyjaśnienia - zaglądałem pod Podolankę".
Mikesz11, fakt, pogoda to tradycyjny temat rozmów Polaków ;)