Tekst 64 z 133 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-02-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1525 |
zaćwierkało zawiośniło
świeże pąki zapach deszczu
zazłociła tarcza słońca
koty w parku bleszczą
świat ożywa kolorami
ptak z ptaszyną gwarzy
wyciszone marudzenia
serce znowu marzy
gęby śmieją się smutasom
puszcza oczko sztywniak
stary cynik zakochany
wzdycha jak naiwniak
i małolat z nieśmiałością
wielbi panny długie włosy
babcia z dziadkiem z laseczkami
patrzą sobie w oczy
zadziwiona ławka w parku
wreszcie w dobrym towarzystwie
młodej pary flirtującej
chichocze perliście
amor wściekle miota strzały
celnie niczym przedni snajper
to spryciula - cel ruchomy
a on zawsze walnie
i poeta i prozaik
wierszem o miłości gada
nie wyrabia na zakrętach
z tej miłości pada
przeciążona neostrada
oceny: bezbłędne / znakomite
:-D :-D :-D
Dawno nie pisałam żadnego erekcjato. To jest chyba z 2006, może 2007 roku, więc cieszę się, że wciąż bawi. :)
No cóż… poetka wszechstronna. :)
Ale zimą nie ma wyjścia, trzeba się opatulać.
W dzieciństwie miałam kraciastą oprychówkę - modne wtedy były. I takiż szalik do kompletu.
A co do wszechstronności - nudzi mnie trzymanie się w jednej konwencji, więc eksperymentuję w formach rozmaitych :)
Dzięki
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Z wielką przyjemnością :) :)
Zaczynamy odliczanie! :D
Dziękuję Ci bardzo :)