Przejdź do komentarzyStrachy na Lachy, czy na wróble?
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2019-02-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1609

Strachy na Lachy, czy na wróble?



Najpierw były krasnoludki. Prócz Żwirka i Muchomorka nigdy żadnego nie widziałem. Nawet po grzybach. Za to widział je, mój kolega podczas pobytu na terenie ośrodka Antrovisu. Miał polecieć w kosmos z Edkiem Mielnikiem – byłym palaczem kotłów wysokoprężnych. Ale zamiast lotu w kosmos miał jazdy z Urzędem Ochrony Państwa.


Potem był święty Mikołaj. Święty, dopóki nie zobaczyłem go raz na mieście, kiedy najebany jak wór napierdalał się z jakąś inną łajzą. Potem zajączek wielkanocny srający jajkami z czekoladkami. Wierzyłem, dopóki nie zobaczyłem prawdziwych zajęczych bobów.


No i wreszcie Pan Bozia, Pani Bozia i wszyscy święci. Pani Bozia, to ta od różańca świętego, który wyłącza umęczony analizą mózg. Pan Bozia, to ten, co wypierdala z raju, zalewa wodą i strąca do otchłani piekielnych. Strach się bać, ale to wszystko po sądzie ostatecznym, którym straszą moi interlokutorzy nawiedzeni duchem świętym.


I teraz tak:

Są tacy, którzy żyją ze straszenia sądem ostatecznym. Z tego strachu przed sądem ostatecznym, owce i barany zapłacą każdą sumę, by go od siebie odsunąć. Taka robota. Oni to robią profesjonalnie, w końcu kształcą się w tym przez lata, a potem straszą przez całe życie. To fachowcy. Są tak dobrzy, że niektórzy im wierzą. No, uwierzyli Goebbelsowi, to dlaczego mają nie wierzyć duszpasterzowi?


Niestety, to pada na mózg i potem, kiedy w życiu realnym, w dyskusji brakuje merytorycznych argumentów, kiedy pod ręką brak kamieni, to nawiedzeni sądem ostatecznym straszą nim rozmówcę. A co? To oni będą sądzić na tym sądzie ostatecznym? Te pożal się Boże, bezmózgie owieczki i baranki?


My się boimy sądu ostatecznego jak smród gówna! I co? Dalej będziecie wypowiadać tę mantrę? Te zaklęcie wynikłe z waszej bezradności wobec adwersarza?


Zaklęcie wynikające z bezradności wobec adwersarza. Zaklęcie wynikające z bezradności wobec adwersarza. Zaklęcie wynikające z bezradności wobec adwersarza.

Sąd Ostateczny!

Kwi! Kwi! Kwi! Kwi! Kwi! Kwi! Kwi! Kwi! Kwi!


Jak było?

  Spis treści zbioru
Komentarze (28)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Przez cztery akapity, bawiłem się przednio. Po czym tekst ,siada`, a końcówkę spier.....ś.
avatar
Bardzo ciekawe i odważne, jak na ten portal, rozważania. Niemal co do joty zgadzam się z mikeszem, chociaż aż tak ostro bym się nie wypowiadał. Dodam natomiast, że przesoliłeś z przecinkami. Są one zbędne przed: mój kolega, to ta, to ten, owce i barany, bezmózgie.
avatar
Dla konsekwencji: Duch Święty piałbym dużymi literami, skoro Pan i Pani Bozia.
avatar
Naszego kochanego Legiona wystąpienia przeciwko Sacrum, przypominają ataki i bohaterskie szarże mrówki,przeciwko jej głównemu wrogowi - słoniowi, w przyływie jakiejś furii, wyzwalającej głębokie kompleksy.Widać, jak biedny szatan, rozpaczliwie walczy o każde wsparcie...
avatar
Zaraz, pomału! To jak to jest: afiszować się z wiarą można i pieprzyć mnie w komentarzach pod moimi tekstami o sądzie ostatecznym - że mnie taki czeka, a napisać, że banialuki na mnie nie działają nie można - bo to jest afiszowanie się z ateizmem?

Co to, kurwa, jest? Zakaz afiszowania się z ateizmem? Gdzie jest, kurwa, paragraf na to? Słucham? Ludzie! Opamiętajcie się! Polska to nie Iran, nie Arabia Saudyjska, nie Katar! Ten kraj budowali masoni!

Chcecie mi zamknąć mordę, to zagłosujta na Jurka, to może on wprowadzi obowiązek wyznaniowy, a póki rządzi PiS, dajta spokój z bredniami. Co by nie mówić o Kaczyńskim, to jednak w dużym stopniu pragmatyk i on żadnego szariatu po polsku nie będzie wprowadzał. Zatem ateizm może hulać, aż miło.

Poza tym, wyznanie, że my się boimy sądu ostatecznego jak smród gówna, wcale nie oznacza ateizmu, ponieważ człowiek, który we własnym sumieniu nie grzeszy, nie będzie skazany na sądzie, a my we własnym sumieniu nie grzeszymy. Poczytajta wasze święte księgi, bo tam stoi jak byk. Chyba, że chceta, zebym was zajechał cytatami. Pozdrawiam i z Panem Bogiem!
avatar
Legion, jesteś głęboko wierzącym człowiekiem. Bo jeśli w szatana, tzn że w siłę wyższą, a zatem i w "Bozię", bo te siły nie istnieją bez wspolistnienia. :)
Dziwny ateizm. "Bozia" to zabobon , szatan - udokumentowany naukowo postęp racjonalnej świeckiej myśli. :))
avatar
Powiedzmy, że przecieram szlak. Po mnie przyjdą prawdziwi obrazoburcy. W gruncie rzeczy jestem elastyczny. Szanuję chrześcijaństwo w idei, ale przecież gdzie chrześcijanom do chrześcijaństwa? Prawdziwy chrześcijanin nie boi się bluźnierców. On się im podkłada, żeby ich złamać. Nikt na tym portalu na to jeszcze nie wpadł, a przecież niejeden jest zdeklarowanym chrześcijaninem. Cóż za przewrotne rozumienie chrześcijaństwa...

Może kiedyś zademonstruję jak to się robi, jak się łamie adwersarza poprzez ofiarowanie. Sacrafice.

Ja po prostu szkolenie robię i tyle, żeby ludzie mogli się wzajemnie znosić i nie brać zbytnio do pały w czasach, kiedy nienawiść jest słowem powszednim.
avatar
Legionie, zostawiam pozdrowienia, wobec tego Twojego, tak wyrazanego, szacunku. A jak go widzą tak go piszą. A właściwie, jak go piszesz, tak go widzą.
A niektórzy nawet wycwiczyli pragmatyzm - Panu Bogu świeczkę, a u Legiona, na wszelki wypadek, diablu ogarek... Co mnie najbardziej rozbawia :))
Ahoj!
avatar
Typowa logika Kalego. Wolno obnosić się ze swoją wiarą i łajać innych za to, że myślą inaczej, że po prostu myślą i kierują się swoim rozsądkiem. A otumanieni wyznawcy i głosiciele wiary po prostu nie myślą. Za nich myśli ich guru.
Żałosne natomiast jest natomiast to, że wśród tych głosicieli jest wielu wszelakich nieudaczników oraz żałosnych przechrztów.
avatar
Już masz Legionie - wyznawca wspomnianego szacunku i odkrywczej laickiej wiary... W siebie :)))
Poziom logiki - ekspert!!!
Brawo wy! :)))
I już wykwity miłości, tolerancji i otwartości na zdania odmienne :)))
avatar
Legion, możesz nawet w złotego cielca wierzyć, w skarabeusza, mumię Nefretete, czy wygraną w toto-lotka.
Ty, kiedy piszesz o katolikach i nie tylko, to krzyczysz, wymyślasz i złorzeczysz. Czy w ten sposób chcesz kogoś przekonać do wiary w Twojego Ball Zebuba?
Zacznij mniej nerwowo i staraj się sprzedać coś z "biblii" Szatana. Może Twój szatan, to porządny gość, chociaż "jedzie" od niego siarką i dekarskim mazidłem.
Napisz czego szatan wymaga od swoich wiernych?
Mają kochać, czy zabijać, a może jedno i drugie.
Legion, a powiedz mi, czy szatan uprawia seks i czy ma normalny wzwód, bo mam wrażenie, że to jakiś bezjajeczny… ogoniarz. Co szatan myśli o LGBT ?
Czy może jest w piekle instrukcja, jak chłopcy w podstawówce mają walić gruchę i dotykać genitaliów? Podobno w niektórych szkołach w Warszawie, zamiast lekcji religii ma być lekcja w tygodniu z bicia konia i cipki.
Co na to Twój szatan? Jeżeli masz dzieci, to powinieneś spytać swojego szatana.

Arsene, to dosyć symptomatyczny zabieg, modlenie się z potrzeby serca. Najczęściej u tych, którzy nigdy się nie modlili, ale jak dopadają ich choróbska starczego wieku, to wtedy… do pokuty. Podobno Marks, jak umierał kazał zwołać do siebie księdza. Wziął Biblię w dłonie i rzekł: żałuję, że nie napisałem Biblii, bo okazuje się, że Biblia, to przed śmiercią największy Kapitał, podobnie, jak zdrowie. Bóg dla takich nawróconych emerytów ma specjalne pomieszczenia w Czyśćcu.
Nazywają się LWP. Lepiej Wcześniej, niż Później. Tam trafiają najczęściej duszyczki byłych żołnierzy. Pytają się najpierw kim był w wojsku, np generałem i wtedy dostaje mundur generała i odbywa odwrotną służbę. Spada latami ze stopni, a kiedy wreszcie dochodzi to szeregowca, to wtedy idzie do nieba.
Podobno gen. Wojciech J. jest jeszcze w stopniu majora...
avatar
Czytanie bez zrozumienia oraz wyrywane z kontekstu fragmenty zdania to propagandowy, prostacki zabieg. Nigdy i nigdzie nie pisałem, że byłem na mszy świętej z potrzeby serca. W komentarzu do mojego wiersza "Przed symbolem nadziei" zamieszczonego na publixo 11.02.2018 roku pisałem, że dzień wcześniej, czyli 10.02.2018 roku byłem członkiem delegacji na uroczystościach związanych z rocznicą pierwszej deportacji Polaków na teren ZSRR. Opisałem przebieg tej uroczystości, informując, że jej integralną częścią była msza św. Pisałem też, że nikt mnie na tę uroczystość nie wysyłał, a uczestniczyłem w niej z potrzeby serca. Niby to samo, a zupełnie co innego. A wspomniany wiersz, który jest na publixo, był wyrażeniem moich refleksji związanych z tą uroczystością. Niestety, mój komentarz do tego wiersza i okoliczności jego powstania (a może nawet dwa) zniknął i nawet wiem, na czyj wniosek. Łatwo było się tego domyślić, gdyż tenże wnioskodawca publicznie wielokrotnie żądał ode mnie, bym go za tę wypowiedź przeprosił. Prawda więc jest taka, jakie w rzeczywistości były zdarzenia, a nie taka, jaką wytworzyła czyjaś chora wyobraźnia. Kłamstwo ma krótkie, kacze nogi.
Zastanawiam się więc, czy takie perfidne konfabulacje są zgodne z etyką chrześcijańską i społeczną nauką Kościoła?
Przy okazji komunikuję von Knedlowi, że motywem uczestniczenia w tej uroczystości nie było starcze choróbsko, jak to zechciał po swojemu wydedukować.
Też przy okazji komunikuję, że wczoraj byłem członkiem delegacji na uroczystościach na Cmentarzu Osobowickim związanych z dniem żołnierzy wyklętych. Jestem niemal pewny, że głosiciela wszelakich prawd tam nie było, podobnie jak na tych opisanych przed rokiem. Na próżno przez ponad 2 godziny szukałem twarzy znanej mi z publixo.
avatar
Janko, my, z naszymi sugestiami w sprawie szatana czy innych jego wcieleń, jesteśmy o niebo łagodniejsi w formułowanie bluźnierczych zarzutów, niż Legion wobec katolików. Szkoda, że tego nie widzisz, albo nie chcesz widzieć, wiedziony solidarnością z politycznie bliższym Tobie antypisem, szatanem i innymi antychrystami z felietonów legiona. Czy kiedyś widziałeś u mnie taki publicystyczny opierdól wobec wrażej mi totalnie oszołomskiej opozycji.
Też tego nie widzisz. Lider PO, to intelektualna żenada.
Jeżeli byłeś na tej uroczystości z potrzeby serca, to z całym jej anturażem, czyli mszą, pamięcią o deportowanych i to jest jednak potrzeba serca.
Kiedy umarł mój ojciec i rodzeństwo, wujowie zorganizowali u mnie w domu stypę po uroczystościach pogrzebowych i wujek do zastawionych suto stołów (przez moją mamę) wyciągnął swoją wódkę, bo stwierdził, że stypa bez wódki, to jak żołnierz bez karabinu… opuściłem swój własny dom. bo to nie była potrzeba mojego serca, bo jestem zajadłym wrogiem styp.
Skoro byłeś na uroczystości, to przecież mogłeś opuścić mszę i to nie jest nagannego, bo nie każdy musi być katolikiem, a jednak zostałeś… cóż, serce nie sługa. Nie powinieneś wstydzić się potrzeby serca. Człowiek ma zawsze szanse na pojednanie z Bogiem, albo na rozstanie. Najczęściej młodzi ludzie odchodzą od Boga, a potem nawet chrzczą się w szpitalach i biorą ostatnie namaszczenie, kiedy śmierć u... dupy, bo z wiarą umiera się lżej i z jakąś nadzieją, która nieodłącznie towarzyszy każdemu i jest niezbędna
avatar
Janko, my, z naszymi sugestiami w sprawie szatana czy innych jego wcieleń, jesteśmy o niebo łagodniejsi w formułowanie bluźnierczych zarzutów, niż Legion wobec katolików. Szkoda, że tego nie widzisz, albo nie chcesz widzieć, wiedziony solidarnością z politycznie bliższym Tobie antypisem, szatanem i innymi antychrystami z felietonów legiona. Czy kiedyś widziałeś u mnie taki publicystyczny opierdól wobec wrażej mi totalnie oszołomskiej opozycji.
Też tego nie widzisz. Lider PO, to intelektualna żenada.
Jeżeli byłeś na tej uroczystości z potrzeby serca, to z całym jej anturażem, czyli mszą, pamięcią o deportowanych i to jest jednak potrzeba serca.
Kiedy umarł mój ojciec i rodzeństwo, wujowie zorganizowali u mnie w domu stypę po uroczystościach pogrzebowych i wujek do zastawionych suto stołów (przez moją mamę) wyciągnął swoją wódkę, bo stwierdził, że stypa bez wódki, to jak żołnierz bez karabinu… opuściłem swój własny dom. bo to nie była potrzeba mojego serca, bo jestem zajadłym wrogiem styp.
Skoro byłeś na uroczystości, to przecież mogłeś opuścić mszę i to nie jest nagannego, bo nie każdy musi być katolikiem, a jednak zostałeś… cóż, serce nie sługa. Nie powinieneś wstydzić się potrzeby serca. Człowiek ma zawsze szanse na pojednanie z Bogiem, albo na rozstanie. Najczęściej młodzi ludzie odchodzą od Boga, a potem nawet chrzczą się w szpitalach i biorą ostatnie namaszczenie, kiedy śmierć u... dupy, bo z wiarą umiera się lżej i z jakąś nadzieją, która nieodłącznie towarzyszy każdemu i jest niezbędna
avatar
A słyszałeś o cudach w Lourdes? Czasami bywa tak, że sugestia i niezmierzone pragnienie czyni cuda i one najczęściej towarzyszą wierze, nadziei, mimo że można dyskutować o istnieniu Boga, to jednak się zdarzają, bo właśnie nadzieja wielokrotnie urzeczywistnia silne pragnienia, a raczej nie słychać o cudach wierzących w szatana. Raczej smoła zamienia się w... asfalt - nie w wino - a pragnienia w popiół i zgliszcza.
avatar
Von Knoedel, znowu przykład czytania bez zrozumienia. Pisałem, że brałem udział w uroczystości, której integralną częścią była msza. Sugerujesz, że przecież mogłem w niej nie brać udziału i nie byłoby w tym nic nagannego. Pytam więc, gdzie ja napisałem, że w niej uczestniczyłem. Nie ma o tym ani słowa. A swoją drogą, czy uczestniczyłem we mszy, czy też nie, jest wyłącznie moją sprawą.
avatar
Na Twoje pytania von Knoedel odpowiem tak:
BRAK CI INSTYNKTU SAMOZACHOWAWCZEGO.

Celowo napisałem z capsem, żebyś przemyślał tę kwestię, bo przecież Ty nie jesteś na tym poziomie, co bezmyślne matoły z pianą na mordzie, które protestują przed teatrami. Zastanów się, czy warto porywać się z motyką na Słońce, póki jeszcze nie doszło do rozbłysku. Powodzenia.
avatar
Nikt nie zna sumienia drugiego człowieka.
Bóg jest Miłością i Miłosierdziem i nie Jego trzeba się bać. Mówi o tym przypowieść o "dobrym łotrze", który w ostatniej godzinie życia nawrócił się i uwierzył w Boga.
To szatana należy się bać, bo potrafi przebrać się nawet w ornat i ogonem na mszę dzwonić.
Szatan wygrywa, kiedy człowiek przestaje wierzyć w jego istnienie.
avatar
Pogrążam się w smutku na skutek bolesnych myśli o tym, że administracja standardowo przytnie ten stek matactw pod moimi szykanami fałszywych chrześcijan i stanę się przez to mniej popularny.

W końcu Bóg się zmęczył i przestał się wtrącać.
avatar
Umiejętność czytania ze zrozumieniem nadal nie jest właściwością wszystkich. A pisał będę to, na co mam ochotę i innym wara od tego, póki oczywiście ich nie obrażam, co też nie jest powszechną właściwością.
avatar
O widzisz, Gruszka - a może tak:

Wszędzie blokady kont, a u Legiona kociołek, heheh. Można sobie poużywać do woli. Pluralizm. Groźby niekaralne, insynuacje, poniżanie, upokarzanie, uprzykrzanie, mobbowanie, stalking, potwarze, kalumnie, brednie, banialuki, purnonsens.

USA wita was! U Legiona jest Ameryka. Setki tysięcy Polaków pracowało tam przy rozbiórce azbestu, w czasach kiedy w Polsce panowała moda na azbest, na który powszechnie wymieniano strzechy i papę. Polacy opanowali w USA tę gałąź przemysłu.
avatar
Przytoczę tutaj dwa cytaty pod którymi się podpisuję obiema rękami...
"Wiara, która nie jest stale wystawiana na możliwość niewiary, nie jest wiarą, ale zwykłą wygodą.

- Martin Heidegger
i drugi cytat
" Wiara jest poza zasięgiem prawa. Jest to najbardziej intymna własność człowieka i nikt nie może żądać aby zdawał z niej rachunek.

- Napoleon Bonaparte

Szanujmy wiarę, wątpliwości i niewiarę bo wszystkie te stany ducha świadczą o tym, że jesteśmy "różni"i każdy z nas poszukuje lub może znalazł. Pozdrawiam serdecznie :)
avatar
Chrześcijanie powołujący się na Napoleona Bonaparte? To już jest czysty surrealizm. Nie mam czasu, ale podstępnie będę cytował Heroda i Nerona, żeby też zaczęli się powoływać na te historyczne postaci. Cyrk na kółkach.
avatar
Czy ja napisałem, że jest zabronione, mrówce rzucać się na słonia? Czy nie wolno mi pisać,skoro w słowie pisać, jest to wzbudzajace furię, pis? A te, nie sprowokowane przeze mnie wulgaryzmy, dowodzą, jak krucha jest wiara w swoje omamy niedowiarka, który lubi ostentacyjnie się nimi afiszować. Poza tym, jakże prostackie, jest utożsamianie wiary, z polityką i partiami.
avatar
Alfie, zauwaz, że każda wojenka musi posiadać wroga. Więc ta legionalna produkuje sobie wroga-"katola", sprzymierzenca zaś upatruje w wyznawcach półksiężyca.
I co z tego, ze to idiotyczne, nielogiczne i wręcz sprzeczne.
Ważne że diabełki w krótkich gatkach machaja ogonkami. Nie trzeba nawet chleba, by trwały. Taki show dla pospolstwa.
avatar
Errata - na potrzeby każdej wojenki agresor musi mieć wykreowanego wroga.
avatar
Errata 2 - nie trzeba chleba, by trwały igrzyska.

Tel mi zjada literki, sorry.
avatar
Po pierwsze: gdzie ten słoń? Może w składzie z porcelaną?
Po drugie: wulgaryzmy służą zwróceniu uwagi, podkreśleniu wagi wypowiedzi oraz ubogacają język i dają odpór zarzutom, jakobym był "ą, ę" - co wiele razy słyszałem z ust wybornych wyborców, kiedy rozprawiali o elitach.
Po trzecie: suponowanie mi sympatii do islamu, czy też upatrywania sprzymierzeńców w wyznawcach jakiejkolwiek religii jest absurdem. Nie mogę napisać, co sądzę o islamie,proroku Mahomecie i innych takich, ponieważ to podlega pod konkretne paragrafy kodeksu karnego. Mogę tylko napisać, że kiedy myślę o duchownych islamskich, to czuję w sobie powołanie na krzyżowca z prawdziwego średniowiecznego zdarzenia, więc proszę mi tu nie suponować.

Jeśli można wmawiać mi nienawiść, to nie do Boga, nie do religii, ale do pierdolonych, w dupę jebanych pośredników. I tyle.
© 2010-2016 by Creative Media
×