Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-03-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1212 |
Od pierwszego kwietnia,
lecz to nie jest dowcip,
Chcą odbiorcy śmieci
Pracę swą uprościć.
Dawniej kosz był jeden,
Wrzucałeś, jak leci.
Potem trzy, pięć teraz
Kubełków na śmieci.
A podział odpadów
Nie jest prosty wcale
Żółty kosz na plastik,
Tubki i metale.
Drugi kosz zielony
Na szkło butelkowe,
Absolutnie nie na
Szkiełka potłuczone.
Niebieski na papier
Bez żadnych dodatków,
A brązowy na to,
Co zmieciesz ze statków*),
Lecz musisz wpierw wybrać,
Nie chciałem dać wiary,
Kości, resztki mięsa,
Na co jest kosz szary,
Do którego wrzucisz
Inne obleśności,
Co powstają w domu
W dość dużej ilości.
Rozumiem ideę,
Ale w jej wyniku
Rośnie mi w mieszkaniu
Ilość pojemników.
Jeszcze jeden kubeł,
Powstanie dylemat,
Paprotkę czy palmę
usunąć by trzeba?
Prosty z tego wniosek
Ujmę takim zdaniem:
Jak chcesz być pro-eko,
Kup większe mieszkanie!
*) statki – dawniej miało znaczenie „naczynia”, mówiło się „myć statki”, w sensie „myć naczynia”
Jedną kupą śmieci są eko wyniki.
Bardzo celnie i z trochę czarnym humorkiem :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie są toż z papieru!
Mnożą się plastiki -
Taki eko-przerób :(
Wporzo być i eko,
Kup większe mieszkanie.
Stać Polaków na nie!
Okien w nim bez liku
- wszystkie są z plastiku :)