Tekst 33 z 68 ze zbioru: Dotykanie i dotyczenie - przez pryzmat dat
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-07-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1319 |
zamieszkajmy na nowej utopii
już rosną mury na fundamentach
animal sapiens zasiedli
każdy skrawek krainy
zasieje ziarno
rzuci kości
pomiesza języki na najwyższej wieży
aby krakanie
szczekanie
i wycie
nazwało niewymowne zdumienie
że cywilizacja lubi się powtarzać
od zarania po błąd w sztuce
zachowania gatunku
oceny: bezbłędne / znakomite
Wszyscy jak jeden mąż jesteśmy wyłącznie z krwi i z kości, co determinuje naszą odwieczną "zwierzęcość" niezależnie od wszelkich za nami fakultetów, rewolucji kulturalnych, wzniosłych przeżyć duchowych i oczytań.
Dlatego Historia toczy się po helisie naszego dna DNA.
Tytuł wiersza - to oryginalny neologizm, zlepek rzeczowników "tolerancja" i "ranczo". Kolejna, na naszych oczach budowana dzisiaj utopia zatem (o jakiej mowa w tekście) byłaby krainą, gdzie panowałby przede wszystkim duch hodowlanej ignorancji/arogancji.
To jak żyć bez codziennych dostaw świeżego, ociekającego krwią mięsa, własnej nory i powietrza?
(patrz końcówka)
i tak sobie siedzimy w tej jaskini
oceny: bezbłędne / znakomite
Świetna refleksja :) Pozdrawiam :)