Tekst 11 z 13 ze zbioru: Wiersze Laury Kurek
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-10-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1111 |
winyle i cały ten syf
śmietnik uczuć i dźwięków
wypisuję na murach
niszcz syf mistrzu
świeci słońce
wieśniaki w sklepach
na straży cudzego majątku
mentalni niewolnicy i oprawcy
jedni drugich
zachodzi słońce
dzielnica się rozciąga
kręcę się tu i tam to wiem
stare buty są wgodne
stare krajobrazy syfu
mącą myśli kręcę się tu i tam
wstaje słońce
obszczymury ciucholandy
stare graty na śmietniku
wtórny syf i recykling
zapożyczenia i podróby
słońce w zenicie
wypływam na głęboką wodę
iluzji i kontroli narodzin
niszcz syf mistrzu
siadam i opadam
pomarańczowe słońce we mnie
oceny: bezbłędne / znakomite
obszczymury ciucholandy
stare graty na śmietniku
wtórny syf i recykling
zapożyczenia i podróby
(patrz 4. strofa)
Nieźle powiało ostrą dekadencją,
ale...
"...ale to już było,
i nie wróci więcej..."
więc
"...trzeba z żywymi naprzód iść,
po życie sięgać nowe..."
W realu czy wirtualu masz tak naprawdę tylko 1 wybór: albo konstrukcja - albo destrukcja.
Co świat zyskał na tym ostatnim??
Syf, mogiła,
Wszędzie kiła! -
Laura Kurek woła.