Tekst 10 z 30 ze zbioru: Drabble
Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2019-10-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1430 |
– Ło matko boska, mało ducha nie wyzionełam! – Klementyna wpadła gwałtownie do mieszkania, jak młodzieniaszka. – Jezusie Nazareński, na cmentarzu straszy!
– A co się stało? Jakie strachy? – Rozalia pokręciła głową. – Babciu, a babcia przysięgała, że nie będzie już podbierała nalewki.
– W imie Boga i Przenajświentszej Panienki, nie brałam! – Klementyna przeżegnała się, wznosząc oczy ku powale. – Nic a nic, nawet kropelki! No ide ja przez cmentarz, a ciemno już i nagle coś wyskakuje, drapie sie pod pachami i woła, czy nie mam czego na robaki. No to jak ja w te dyrdy…!
– Babciu, przecież dzisiaj Halooween…
– Coo?! A idźta mnie z tymi nowomodami!
oceny: bezbłędne / znakomite
W pierwszym wersie przed "jak" jest zbędny przecinek; to przecież porównanie.
Chociaż czasem nie chcemy, trzeba się przyzwyczajać i tolerować nowomody. dzisiaj nie zamkniemy granic przed przenikaniem kultur, świat stał się globalną wioską.
PS. Halooween próbują zwalczać niektórzy z ubranych w purpurackie czy czarne sukienki jako "zachwaszczeniem amerykanizmem, niezgodne z tradycją katolicką". Tak znają tradycję - to święto jest obchodzone od stuleci w katolickiej Irlandii.