Tekst 134 z 140 ze zbioru: a
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-02-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 972 |
nie rozumiałam babki Marianny
jej kosych spojrzeń rzucanych znad rozżarzonych fajerek
gniewu zmieszanego z gdakaniem kur
wypełniającego szczelnie podwórze
jej bosych stóp śmigających po rżysku
ani przekleństw mamrotanych
niczym słowa litanii
nierozumiałam dlaczego nie potrafi przełknąć rosołu
z własnoręcznie zabitej kury
dlaczego nie słucha śpiewu kosa
nie karmi klaczy jabłkami twardymi
jak jej dziewczęce piersi
dlaczego o świcie wydeptuje ścieżkę w stronę horyzontu
nie pozdrawiając bobu i czerwonej tarczy słońca
nie rozumiałam jakim sposobem pewnego wieczoru
zamieniła się w jaskółkę
kosym lotem przecinając niebo
zniknęła na zawsze
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
"nierozumiałam" uważam za potknięcie techniczne, skoro w dwóch pozostałych przypadkach napisałaś poprawnie, czyli rozdzielnie.
oceny: bezbłędne / znakomite
(...)
Nie rozumiałam dlaczego nie potrafi przełknąć rosołu
(...)
Nie rozumiałam...
Wiersz ten - to zawsze o dziesięciolecia spóźniony hołd, złożony pamięci Przodków, tych Jaskółek (patrz tytuł) które z październikiem - od milleniów przecież, nie od wczoraj! - zawsze odlatują,
i tylko DO PAŹDZIERNIKA masz czas, by okazać Im swoją miłość i podziw oraz szacunek.
W tym głębinnym sensie - to i epitafium, i pean, i wiersz filozoficzny, którego sens mieści się w myślowym skrócie:
ZA PÓŹNO.
Doceniamy czas przeszły zawsze po czasie
- trochę tych kosów za dużo .
oceny: bezbłędne / znakomite