Przejdź do komentarzyJaskółka
Tekst 133 z 141 ze zbioru: a
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-11-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1394

nie rozumiałam babki Marianny

jej kosych spojrzeń rzucanych znad rozżarzonych fajerek

gniewu zmieszanego z gdakaniem kur

wypełniającego szczelnie podwórze

jej bosych stóp śmigających po rżysku

ani przekleństw mamrotanych

niczym słowa litanii

nie rozumiałam dlaczego nie potrafi przełknąć rosołu

z własnoręcznie zabitej kury

dlaczego nie słucha śpiewu kosa

nie karmi klaczy jabłkami twardymi

jak jej dziewczęce piersi

dlaczego o świcie wydeptuje ścieżkę w stronę horyzontu

nie pozdrawiając bobu i czerwonej tarczy słońca

nie rozumiałam jakim sposobem pewnego wieczoru

zamieniła się w jaskółkę

kosym lotem przecinając niebo

zniknęła na zawsze


 


 

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Babki nasze zniknęły z jaskółkami, zanim zdążyliśmy je zrozumieć... i okazać miłość i należyty wielki szacunek
avatar
Jakim cudem możemy się dogadać z własnymi dziećmi i wnukami, skoro one nie wiedzą, skąd jako ich rodzice i dziadki przyszliśmy, a my nie wiemy, dokąd one zmierzają?

(zapomniałam nazwisko Autora bezcennej tej myśli)
avatar
Jesteśmy w helisie DNA nieskończonego życia śmigłych jaskółek zaledwie

J E D N Ą jej

tycią minimikrocząsteczką,

ALE

to znakomicie wystarcza, by ta wyłaniająca się z otchłani Czasu helisa śmiało wybiegała w nieodgadnioną przyszłość
© 2010-2016 by Creative Media
×