Tekst 133 z 141 ze zbioru: a
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-11-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1446 |

nie rozumiałam babki Marianny
jej kosych spojrzeń rzucanych znad rozżarzonych fajerek
gniewu zmieszanego z gdakaniem kur
wypełniającego szczelnie podwórze
jej bosych stóp śmigających po rżysku
ani przekleństw mamrotanych
niczym słowa litanii
nie rozumiałam dlaczego nie potrafi przełknąć rosołu
z własnoręcznie zabitej kury
dlaczego nie słucha śpiewu kosa
nie karmi klaczy jabłkami twardymi
jak jej dziewczęce piersi
dlaczego o świcie wydeptuje ścieżkę w stronę horyzontu
nie pozdrawiając bobu i czerwonej tarczy słońca
nie rozumiałam jakim sposobem pewnego wieczoru
zamieniła się w jaskółkę
kosym lotem przecinając niebo
zniknęła na zawsze
oceny: bezbłędne / znakomite
(zapomniałam nazwisko Autora bezcennej tej myśli)
J E D N Ą jej
tycią minimikrocząsteczką,
ALE
to znakomicie wystarcza, by ta wyłaniająca się z otchłani Czasu helisa śmiało wybiegała w nieodgadnioną przyszłość