Tekst 12 z 129 ze zbioru: myśli
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-02-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1497 |
biegnę po szynach
tory ułożone na stos
chcą spalić nasze marzenia
sny o wolności
ptak gniazduje pośród drzew
wzlatuje w stronę wolnego skrawka nieba
nadciąga burza
gniew dopada każdego
kto nieprawdziwie żyje
udaje dobrego w środku zgniły
robaczywe jak chwast
pośród zbóż i czerwonych maków
dni których nie zapamiętałem
w głowie kilka zdarzeń
w domu spokój sen spokojny
tlen rozprowadza krew
po stalowych cięciwach cienkich żył
w tętnicę alkohol uderza
na mnie nie działa
słaba odwaga której ci brak
szybuje po pierwszym skręcie
napędzany jak lokomotywa ciężka nieżywa
w cieniu drzew odpoczywam
przy boku kochana żona
i odnowa chce się żyć
wciągać w płuca piękne chwile
bo są najważniejsze Rysiek pisał
(patrz tytuł oraz c i ą g dalszy)
jak Ryśka Riedla z kultowego już dzisiaj "Dżemu" /o którym to Ryśku mowa w finalnej strofie/ zaprowadzi tę poetykę tam, gdzie zawsze, czyli - donikąd.
Liczą się tylko te piękne chwile,
Gdyś jest bezwolnym na wietrze motylem...
Pozdrawiam:)
Z martwych wstanie nie jest iluzją - to na całym świecie codzienne wszędzie ludzkie doświadczenie. Osobiście znam DWA takie przypadki