Wszelkie niedomówienia, wątpliwości, dociekania w sprawie leżącego /na ziemi/ biorą się najczęściej nie ze znieczulicy,

a z NIEWIEDZY.

W Polsce na 1.000 mieszkańców przypada tylko 3 lekarzy, co oznacza, że przed naszym zagadkowym z wiersza leżącym musi przejść cała defilada, zanim na jej końcu pojawi się ktoś, kto fachowo odpowie na wszystkie w tym tekście postawione pytania.

Reszta odejdzie z garbem wątpliwości, bo nie udzielisz nikomu pomocy, jeśli NIE WIESZ, JAK TO ZROBIĆ

- czy ten, co leży, miał zawał?
- czy ktoś go zabił? coś mu dawał?
- czy się ten ktoś sam najebał?
- a może w żyłę dawał?

Przydałby się w takiej sytuacji prokurator, ale...

...ile ludzi w Polsce skończyľo prawo?

W latach 90.tych na Manhattanie na oczach przechodzących tłumów mężczyzna bił, pastwił się i kopał kobietę - i nikt jej nie udzielił pomocy.

Kiedy post factum eksperci przeglądali taśmy monitoringu, okazało się, że motywem, jakim się kierowali przechodnie, obojętnie mijając rozgrywające się wszystkie te sceny, było przekonanie, że to, co przed sobą widzą, to rodzaj teatru ulicznego (street theatre)