Tekst 104 z 231 ze zbioru: Dialog na dwa krzesła
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-04-13 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1201 |
Czy wam się nadto nie narzucam
z tikiem uśmiechu nie na miejscu?
W końcu mnie ona / on ofuka,
że śmiać się można będzie w sierpniu,
a teraz nosy czas na kwintę,
pod maskę, albo pod przyłbicę...
Ja na fukania owe kichnę,
bo ja już dzisiaj kocham życie
i humor, który wszystko leczy,
a najskuteczniej bzdety z sieci.
I będę śmiać się po `ad mortem`!
To jest mój plan i chytry fortel,
by nosić zmarszki - kurze łapki,
miast bruzd mimicznych - te pułapką,
w którą wpadamy mimo woli
sypiąc na smutek garście soli,
więc goić go nie mamy szansy.
Jątrzy się, sączy przez kwadranse,
godziny, lata... Życia szkoda!
Niech uśmiech nie wychodzi z mody.
Telereceptę ordynuję:
Uśmiech!
Za często?
Nie!
Tego nie przedawkujesz!
oceny: bezbłędne / znakomite
Humoru dawka,
Wesela koncepta,
Ze śmiechu czkawka!
Ja o tym nic nie wiem...
Zapytaj tego najważniejszego
co ma kota.