Autor | |
Gatunek | przygodowe |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-10-03 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 960 |
Wszystkie szlaki prowadzą
z miejskiego życia ulicą bez wyjścia.
Zawias historii zardzewiał
jedyna trasa w niezniszczalne góry.
Amatorska wspinaczka bez asekuracji
i przewodnika
dalej brnąć w tym realizmie
nie można.
Moją rolą nie jest wiązanie
krawata pod szyją
ale iść drogą współczesnej rywalizacji
tylko nie w ciasnych butach
broń boże w obcych
tylko z plecakiem empirycznym.
Słowa drgają na grani
niektóre przepadną w szczelinach
uznane za zaginione
przywrócą do życia pasterze
grający na fujarkach
o urodzonych nieudacznikach
i prawdziwych artystach
folklor góralski nie zaginie.
Sztuka przetrwania
w wyższych partiach gór
i w wyrafinowanych gustach literackich.
Można zejść z lawiną
przetrąciwszy sobie kręgosłup
a tego nie lubię.
Zaciągam węzeł zamyśleń
sznurowadeł koniec końców łączę
oby nie potknąć się
o powierzchowność
i w ogóle.
Inne słowa
podejmą heroiczny wysiłek
po swój Everest
kryształ górski
pozostałe utkną na Górze Athos
na dłużej.
oceny: bezbłędne / znakomite
Niestety, nie ma sukcesów bez ofiar :(
Sztuka przetrwania
w wyższych partiach gór
i w wyrafinowanych gustach literackich
Można zejść z lawiną
przetrąciwszy sobie kręgosłup
(vide stosowny fragment)
...o ile nie jesteś na tych lekcjach naćpany