Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-11-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 976 |
`W jednolitą dotąd biel krajobrazu wstępował zwiastun przemian — chaos.`
Stanisław Lem Szpital przemienienia
dźwięki poboczne, prawie nie należące
do melodii głównej. brzękliny właściwie spoza nurtu.
parusetosobowa orkiestra, tłum szczerniałych
imprezowiczów. pochylone głowy. tszsz... gszszsz...
- i upstrzony na olejno, drewniany pojemnik
zapada się w ziemię. uśmiechnięci od ucha do ucha
(a nawet bardziej, uchachani aż do krwi
mający porozdzierane twarze)
sypiemy pieprz ziołowy, oregano, konfetti.
trąbki, werblątka. i znów - łamanina
uskoki, odbiegnięcia od motywu przewodniego
ten wiersz jest o miłości. im ciemniej
tym bardziej nieokreślony się staje
ja zresztą też
głęboko wierzę w życie wsteczne.
w wieczne lustra atomowe (przejrzysz się -
a po drugiej stronie - wyschła i niearomatyczna
szkieletówa. prażynka. paniena wyprodukowana
przez Star Foods. wasz wzrok się spotka
i już nie będziesz mogła
oderwać suchych oczu, zalepić powiek)
kogo tu pochowałem? odgrzeb go, poznaj
ma charakterystyczne rysy na czaszce
(najgłębsze pęknięcie - to rów nie do zasypania)
idź z nim na spacer, na loda, poderwij, daj mu
się zamroczyć. póki nie jesteś całkiem sucha
jak ten dźwięk, tszszszsz
łamią się sylaby i zwrotki, radioaktywne tremo
pęka z góry na dół. tutaj jest małe znamię
szarfa z wulgaryzmem
świeczka, co się pali na różowo
tu jest zakonspirowana dyskoteka
światełko wrośnięte w kamień
rym. chybiony. na pożegnanie.
oceny: bezbłędne / znakomite
Bardzo życzliwie :)