Nie wiem czy dobrze interpretuję ale zapis ma ciekawy rytm a nawet siłę .

Jeden z obrazów Wojciecha Fangora (jedyny polski malarz, który miał wystawę swoich obrazów w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku) jest nogami - i taki ma tytuł: "Nogi".

Niewarta funta kłaków dyskusja, jaka się przetacza z północy na południe i ze wschodu na zachód tam i z powrotem, na temat, co jest sztuką, co kiczem, co grafomaństwem - a co nimi nie jest! -

ma taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką brodę, gdyż w każdej generacji udzielano zawsze milion na ten temat opinii;

CO CZŁOWIEK - TO INNA DEFINICJA WSZYSTKIEGO,

a zatem może w końcu przestańmy się spierać o źdźbła, o papierki, o bzdurki i o duperelki. Nakarmmy głodne dzieci, pozbierajmy śmieci zza własnego płotu, napiszmy coś od serca i życzmy sobie i całemu światu nie tylko wesołych świąt, ale i wesołych dni powszednich, szczęścia, zdrowia, powodzenia dla Frani i Genia teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen

Dziękuję:) Jest mi bardzo miło:)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)