Przejdź do komentarzyDecembry
Tekst 32 z 34 ze zbioru: Zapiski z pandemii
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-12-13
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1284

Motto:


Oto Królowa Mrozu idzie przez ulicę

otoczona przez dziką śnieżycę.

Usta ma blade, zaciśnięte twardo

i kapelusz z zaśnieżoną kokardą —


w ręku list. Czarne słowa na białym papierze,

z których mróz swój początek bierze.

Idzie prędko ku rzece. Zamarzłe ma oczy.

Rzeka stanie gdy Królowa w nią skoczy. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)


Tym razem będzie niegroźnie: grudzień pomiędzy

śniegiem a deszczem smoliście czarny lub niby

antracyt wpadający w szklistość hepatytu


porusza świerków światłami które zapalone

zachodnim wiatrem ale my zagapieni w mżawki

mydliny nie widzimy czarodziejskiej mgły


Bo z wyjątkiem czyśćca nic nas już nie zaskoczy -

jesteśmy poza strefą strachu gdy o własnej myślimy

śmierci niekoniecznie na własne życzenie -


Bóg czuwa nad nami bez maski chucha rześko

spoglądając gwiaździstą źrenicą a zmrok podświetliwszy

księżycową tęczówką siebie samego przemienia w Opatrzność


12.12.2020



  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bóg zawsze patrzy na świat realnie ,tylko ludzie są mniej fajni:)Miłego:)
avatar
Nie wiem, czy Pan Bóg jest głuchy? Jednak za komentarze obu Panom bardzo dziękuję :)

Serdecznie :)
© 2010-2016 by Creative Media
×