To wcale nie takie łatwe w czasach, gdy wszyscy robią z nas wariata.

Mamy dbać o higienę psychiczną, kiedy nie wiemy, co to codzienna kąpiel??

Jako naród zatwardziałych brudasów z najmniejszym rocznym zużyciem mydła wleczemy się w ogonie Europy.

I nie jest to bynajmniej wina Polaków, a tego, że ogromna większość ludzi NA TEJ UNIJNEJ ZIELONEJ WYSPIE NIEUSTANNYCH SUKCESÓW nadal żyje - jak za cara Grocha - w skandalicznych warunkach mieszkaniowych: bez kanalizacji, bez centralnego ogrzewania, bez gorącej wody, bez łazienki i ze sraczem (bo jak inaczej to nazwać?!) pod chmurką.

Coś tu zmyślam?? Nie! Zapraszam do obejrzenia choćby kilka pierwszych lepszych dokumentów z udziałem kochanej Kasi Dowbor pt. "Nasz nowy dom"

Jesteśmy najbardziej zaharowanymi Europejczykami, ale NIE STAĆ NAS nawet na własny wygodny sedes!

W 3. tysiącleciu po Chrystusie, 30 lat po transformacji, 15 lat po wejściu do UE!

Hańba!

Optymisto, niełatwe, ale możliwe... i wręcz konieczne, jeśli się chce zachować równowagę psychiczną i czysty umysł. Optymiści o tym wiedzą. ;) Już sama próba, to połowa sukcesu.

No fakt, Emilio, trudno dbać w takim stanie rzeczy. Aż wierzyć się nie chce, że w Polsce jest aż tak źle pod tym względem. To co robią, robiły rządy od ponad 30 lat? Uważały, że jak szeroko otworzą przepychem opływające kościoły to wystarczy?
Spasłym z roku na rok coraz bardziej purpuratom pozwolono na przesadne, w wielu przypadkach niesłuszne wzbogacanie się, a biednym Polakom... tylko tego widok? Wystarczy zobaczyć jak żyje np. emerytowany „bardzo bogobojny” arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, który ma w Bobrówce na Podlasiu posiadłość wartą miliony.
To jest dopiero hańba!