Przejdź do komentarzySposób na apostazję
Tekst 211 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2021-01-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1546

Sposób na apostazję


Przy okazji: trzech króli jest z czarnej dupy wziętych - czyli ze średniowiecza. Wystarczy zwykła logika: trzech króli przez pustynię za gwiazdką, do stajenki? Pieszo, na wielbłądach czy w lektykach? No, jeśli to by było trzech pastuchów: Kacper, Iwan i Teodor, to prędzej, tylko wtedy pisałoby się K+I+T, jak starożytny uszczelniacz do okien, ale króli? Cóż...  Z dupy wzięte jest mnóstwo czarnych frykasów, za które owce płacą przez całe życie, pragnąc dzięki nim wyschnąć na wiór, bo tylko takie coś przeciśnie się przez ucho igielne do raju. Życie wieczne jest najważniejsze. Po prostu trwanie. Tyle wiemy, prawda? Okoliczności są nieistotne, chyba, że to piekło, prawda? Zatem nieważne jak i gdzie, byle nie w piekle. Ale kiedy sam papież podaje, że piekła nie ma? O co tyle zachodu?


Do rzeczy: trwa pierwsza fala apostazji. Istnieją pewne utrudnienia z przyczyn naturalnych, ale ludzie skarżą się na przyczyny nienaturalne, takie jak uciążliwe gry wstępne z proboszczem, częste odroczenia aktu poza procedurą. Bywa, że dochodzi do słownych utarczek, a nawet szarpaniny. Zupełnie niepotrzebnie, bo czasy idą nowe, jak po Gutenbergu, tyle że ostrzej, bo Internet tańszy od książek i nawet ci, co nie mają czego żryć, z niego czerpią. To wyrafinowana strawa duchowa, którą jedni strawią, a drudzy się od niej posrają. Nie chcę Kościołowi podpowiadać w jego biznesie, tym bardziej, że ostatnio szło mu świetnie, ale w związku z falą apostazji i nieuchronnie nadchodzącymi kolejnymi falami dałoby się zarobić i na tym. Wystarczy przygotować oświadczenie do podpisu, stwierdzające, że wystąpienie z Kościoła unieważnia wszystkie sakramenty święte jakie przyjął klient oraz, że w każdym momencie ma możliwość powrotu po złożeniu stosownej opłaty za przyjęcie syna, córki marnotrawnych na łono Kościoła. Powiedzmy trzydzieści banknotów o najwyższym nominale. Marność za życie wieczne. No i prowizję dać ludziom za nawracanie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (15)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Głowę sobie potrzaskał na gołoledzi :p

P.S. I pamiętaj, Legionku, jak będziesz miał zbyt dużo tych "bezbłędnych" oraz "znakomitych", to zaraz ci obniżę medianę :)

a)"dno" [poprawność językowa] za wulgaryzmy,
b) okolice "dna" za powypisywane głupoty [poziom literacki].

:-D :-D :-D
avatar
Jak zwykle - świetny, aktualny felieton.

To, co się zaczyna dziać, przypomina Irlandię sprzed 20 - 15 lat oraz Hiszpanię. Jak w przysłowiu "dopóki dzban wodę nosi"...

Wkradł się jeden błąd w zapisie:
*żryć - żreć.
avatar
"Żryć" jest formą poprawną, używaną przeważnie z żartobliwym znaczeniu.

Co do Irlandii względnie Hiszpanii, to przedmówca nie zna historii Reformacji, szczególnie na ziemiach polskich, która - zdawało się, że bezpowrotnie - przegoni katolicyzm. A tymczasem wyszło odwrotnie.

Powyższe komunały przeczytałam na innym forum; teraz jeszcze poczekam na ukręcone z cynfolii myśli o "brudnym" bądź "ciemnym" średniowieczu" albo "epoce wiktoriańskiej", powtarzane przez tegoż z maniakalnym uporem przygłuchawej papugi :-)
avatar
Felieton faktycznie na aktualny temat, ale ja nie widzę potrzeby apostazji. Wystarczy przestać uiszczać do skarbonek, na tace itp.
avatar
Wszystkie religie świata mają żywot - w skali Czasu Ziemi - bardzo krótki; powstają i znikają wraz ze swoimi wyznawcami, a na ich miejsce przychodzą następne. Panteizm w starożytnej Grecji i Rzymie, chrystianizm i najmłodszy islam - żeby wymienić tylko te najbliższe Europie - pojawiały się w kolejnych cyklach - i w kolejce już czekają kolejne.

Nie ma nic wiecznego. N I C. Światły Papież Franciszek wieszczy nieuchronny zmierzch tego Kościoła, który dzisiaj znamy
avatar
Nic dodać, nic ująć.
avatar
Jak widać, w Polsce apostazja idzie po największej linii oporu. Nic z resztą dziwnego.

Natomiast w Niemczech i wielu innych krajach na Zachodzie — apostazja jest zwykłym aktem administracyjnym dokonywanym w urzędzie państwowym, a nie w kościele u wściekłego księdza.

I tak: chcąc wyjść z kościoła i nie płacić nań Kirchensteuer, czyli podatku (dot. to również każdej innej religii, należy pamiętać, że:

"Akt apostazji musi być dokonany osobiście. Polega on na ustnym lub pisemnym określeniu woli wystąpienia ze wspólnoty religijnej w obecności urzędnika państwowego lub notariusza, który na tej podstawie wypełnia odpowiedni wniosek. Nie ma możliwości dokonania aktu apostazji w czyimś imieniu, online lub w formie korespondencyjnej"... Tyle. I Tylko tyle.
avatar
No nie, znowu trzeba po kodziarsku pouczać durnych polaczków oraz wycierać sobie "katolicyzmem" swoje obrzmierzłe jadaczki, w których to słowo brzmi niczym "padło" [od padliny]!!!

Nie płaci się w RP podatku kościelnego, dlatego automatyczne wycofanie siebie [oraz niepełnoletnich] dzieci z religijnych praktyk ani nic nie kosztuje, ani do niczego nie zmusza.
Ślad w księgach metrykalnych, to po prostu nic innego niż sygnatura zgubionej / zniszczonej / ukradzionej książki bibliotecznej. I nie zostanie się wsadzonym do kicia jedynie za to, że metryka chrztu powędrowała do utylizacji. Bo nie wejdzie ksiądz po tzw. kolędzie tam, gdzie go nie wpuszczą oraz nie podejdzie szpitalny kapelan do osoby, która z nim nie chce rozmawiać.
Ale "nic to": pisz, pisz Legionowy autorze o tym, o czym zamierzasz pisać... :p Głupich nie sieją, mnożą się jak te muchy, zaś skromne b_d_c - z rozmaitym skutkiem - nieodmienne traktują ich packami :-)
avatar
Oczywiście, toksyczna "osoba" znowu się odezwała. Nie zwracam na nią uwagi, ale wprowadziła tu kłamliwe zapisy polskiego słowa. Tylko dlatego dopisuję:
Jest tylko słowo "żreć" (nie ma "żryć"). Występuje natomiast w odmianach: żryj, żryjcie, żryjmy. Tylko w nich.

I to tyle, co do znajomości języka polskiego przez niejaką bfc.
avatar
Nie powinnam się odzywać, ale...

Przypominam swoją wcześniejszą wypowiedź:

"Żryć" jest formą poprawną, używaną przeważnie w żartobliwym znaczeniu.

Żartobliwym, znaczy w "kolokwialnym" takim jak te całe, zwane publicystyką, Legionowe "upociny do zdechu".

Gdyby przedmówca poczytał sobie np. Pamiętniki Heleny Modrzejewskiej, nie mówiąc o literaturze staropolskiej, to by się tak - zgodnie ze swoimi byłymi i wcale nie literackimi, profesjami - nie mądrował... Bo tu trzeba być artystą, nie partaczem w Ojczyźnie-Polszczyźnie...
avatar
Info dla Ape ("żreć"):
-"Słownik ortograficzny języka polskiego (wraz zasadami pisowni i interpunkcji)" PWN Warszawa 1981, s.891,
-"Słownik poprawnej polszczyzny" PWN Warszawa 1976, s.1046.
avatar
Oczywiście Hardy ma rację. "Żryć" to taka kacza kupa na niekoszernym torcie. W moich tekstach pojawia się więcej takich, bo mam świadomość, że jego wysokość sra na mnie i tylko żołnierze się bulwersują. Poza tym "żryć" jest częste w mowie - np. "daj śwyniom żryć", ale w piśmie będzie: "daj świniom żreć". Słowo "żreć" jest chamskie w pełnym tego słowa znaczeniu, tzn. jeśli miałbym roztrząsać to dotyczy określonych środowisk, a zamiana głoski dodaje ładunek pogardy.

Dziękuję bardzo za komentarze. Befana stawia mi dna za to, że ludzie komentują. Zajebiście.
avatar
Odpowiadając:

"Befana stawia mi dna za to, że ludzie komentują. Zajebiście."

Befana uprzednio przestrzega, że w momencie, kiedy ci z uszkodzonymi ciemionami będą stawiać oceny za..., to po swojemu zareaguje!

Tak, zareaguje, udający demona Pluszaku z dawnej świętomikołajowej paczki, z doklejonymi do sierści wyrostkami, które udawały rogi.

Jak twierdzili dobrze poinformowani, to owa sierść, odkupywana przez producentów opisanych śliczności pochodziła zazwyczaj od bezpańskich psów, na które czyhali rakarze...
avatar
Nigdy nawet nie protestowałem przeciwko dnu, choć chętnie bym podyskutował na temat, ale przecież nie ma takiej możliwości. Owszem dyskusja może się rozegrać, ale nie może bezpośrednio dotyczyć prezentowanych przeze mnie treści. Rozumiem to, ale po co czekasz z oceną to już jakby mniej rozumiem. Wiem tylko, że to kontrakcja, bo napisałaś.

Wydaje mi się także, że nie określiłem pejoratywnym sformułowaniem zbioru moich antagonistów politycznych na Publixo. Owszem, jadę po ich idolach, po tożsamości i natręctwach, ale nie po ich samych. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że jestem wolnym bytem, a wy jesteście w niepojęty sposób posklejani z tym wszystkim, co wymieniłem. I jak wy chcecie z tym balastem wejść do Królestwa Niebieskiego? To w ramach polemiki ze sformułowaniem "ci z uszkodzonymi ciemionami".
avatar
Człowiek wierzy nawet w przebiegłegp czarneg9 kota, w trzynastego, w duchy, w cuda i w wianki. Nic na to nie poradzisz. Żadna argumentacja do takiego nie trafi.
© 2010-2016 by Creative Media
×