Przejdź do komentarzySyndrom Sztokcholmski
Tekst 4 z 27 ze zbioru: Miejska etnografia
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2021-04-11
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1199

SZTOKCHOLMSKI

Termin ten wymyślono po jednym z ataków terrorystycznych, po którym zaobserwowano identyfikację ofiar z racjami oprawcy. Słabe to. Zupełnie nie rozumiem, czemu zjawisko to nie nazywa się syndromem żydowskim – znaczenie terminu pozostawiłbym, moja nazwa wydaje mi się jednak  bardziej adekwatna. Biblia mówi wyraźnie o tym, że od kiedy bóg sobie ich upatrzył, Żydzi są modelową ofiarą. Sama ta koncepcja startowa, by osiedlić ich w takim zakątku, na który zewsząd napierają inne ludy – czemu nie na jakiejś wyspie, gdzie nie ma takich niemiłych sąsiadów? To wcale nie wygląda – mimo licznych deklaracji ze strony tego, który nie chce powiedzieć jak ma na imię – na przejaw miłości i szczególnej troski. To najsłabsze dziecko w miocie, na którym będę się wyżywał, bo ten zdrowszy i silniejszy może mi oddać – a ludzie mieli wtedy takie technologie – i będę się nad nim znęcał.  Nie, od ponad 3 tysięcy lat Żydzi są wystawiani na poniewierkę, wystawiani na sparing partnera dla silniejszych, prowokowani do organizowania wewnątrznarodowych czystek ( jak w czasie tych 40 lat wędrówki przez pustynię – Mojżesz schodzi z góry z tablicami dekalogu, gdzie „nie zabijaj”, i w obozie u jej podnóża ten, który się nie przedstawia, każe mu zabijać współplemieńców mających inne zdanie). Te kilka tysiącleci konkretnie zdeformowało ich patrzenie na otaczający ich świat. Dziś są modelowym przykładem na funkcjonowanie syndromu sztokholmskiego i dziecka molestowanego seksualnie. Przeświadczenie o swej wyjątkowości splecione z poczuciem wyższości plus trudności w nawiązywaniu relacji z sąsiadami. Za mną stoi 40 tysiącleci historii, choć nie jestem przedstawicielem jakiegoś narodu – staroeuropejczycy – i te 3 tysiąclecia to mikry czas jest. Ale ich trauma rośnie, a, co więcej, oni ją kultywują, hołubią, szczycą się nią. I są zdziwieni tym, że rozumiejąc ich martyrologię, tacy jak ja nie uważają tego za powód do dumy. Ciekawi i malowniczy są, inspirujący – biblię przeczytałem z 10 razy, a pisarze i twórcy z tych obrzezanych mówią ciekawiej, często więcej mają do powiedzenia od tych, którym napletek rodzice pozostawili, ale żeby ich szczególnie czcić i szanować? Zwłaszcza wtedy, gdy pokazują się od strony takiej, że wszyscy inni zostaliby obrugani i skrytykowani za patologiczne zachowania, ale jeśli Żydzi to robią – taka jest dominująca narracja – przecież ich dotknął holocaust, więc trzeba im wybaczyć, inne , łagodniejsze kryteria oceny należy zastosować.

Tak, wszędzie są zaprzańcy, plujący na swój ród, swoje plemię. Ale kiedy czytam to, co pisze Yuval Noah Harari mam raczej wrażenie, że patrzy on na swój naród z rozsądnej perspektywy. Dwa cytaty. 1) „Może i Żydzi są bardzo ciekawym narodem, gdy jednak spojrzy się w perspektywie całościowej, nie sposób nie dostrzec, że mieli bardzo niewielki wpływ na dzieje świata.” I 2) „Otóż nie twierdzę, że judaizm był jakąś wyjątkowo złą albo pogrążoną w mrokach niewiedzy religią. Mówię tylko, że nie był szczególnie istotny dla historii ludzkości.” A u Harariego – pisze to Żyd – jest takie mocno sceptyczne nastawienie do oficjalnego żydowskiego prezentowania się na zewnątrz. Spojrzałem na Izrael z perspektywy Wikipedii. Bo w mediach słyszymy wciąż, że Izrael jako pierwsze państwo otwiera się po pandemii, bo zaszczepił większość populacji. Tak, sprawdziłem. Niecałe 20% populacji tego państwa to Arabowie, mający obywatelstwo, swoją reprezentację polityczną w Knesecie. Żadna z telewizji, przy podawaniu takich informacji, nie informuje, czy ci arabscy obywatele Izraela byli szczepieni. I czy zaszczepienie większości populacji przypadkiem nie stało się kolejną okazją do zaostrzenia praw dla obcoplemiennych sąsiadów. Mówiąc w tym kontekście o Arabach nie liczy się tych z terytoriów okupowanych – ci to kolejne kilka milionów. Oczywiście nic nie wiemy o tym, czy Izrael organizuje szczepienia w Strefie Gaazy, a jeśli Autonomia Palestyńska tym się zajmuje, czy rząd izraelski pomaga, czy raczej przeszkadza?

Żydzi dziwni są – a dzięki temu malowniczy i ciekawi są ( mniejsza o to, czy w pozytywny, czy negatywny sposób). Oczywiście znacie to twierdzenie – niezależnie od tego, co o nim myślicie – że Żydzi rządzą światem? Ci, którzy tak mówią, nie dopowiadają tego, kto rządzi Żydami, bo niezbędne to  jest, by rządzić światem. Wikipedia opowiada historię o tym, że odtwarzane w Polsce synagogi dziwnym trafem dostają się Żydom ortodoksyjnym, a nie reformowanym. Ich dziwność ( ale to raczej ślad tego ich patologicznego traktowania przez sąsiadów i znęcania się nad nimi przez tego, który jest, bo jest ) pokazuje anegdota opisana przez Harariego ( oni dla mnie są na tyle dziwni, że ja nie wiem, czy to nazwisko, czy kolejne imię – może on Yuval się nazywa). Otóż po zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” odbyła się demonstracja przeciw takim zachowaniom, w której udział wzięła Makrela. Info o tym opublikowała, ze zdjęciami, izraelska gazeta „HaMevaser”. Ale Makrelę z tego zdjęcia publikowanego przy okazji usunięto, zniknięto. Bo wizerunek kobiety wzbudza pożądliwe myśli w umysłach pobożnych czytelników. Co im te 3 tysiące lat molestowania przez bezimiennego i okrutnych sąsiadów zrobiły z myśleniem, ze Makrela może budzić u pobożnych pożądliwe myśli? To tylko anegdota, bez informacji o tym, czy w ich gazetach można publikować zdjęcia kóz i owiec, bo skoro Makrela wzbudza pożądliwość, to…

No dobra, ja może trochę inny od Żydów jestem, bo we mnie uczucie pożądliwości wzbudzają elektronarzędzia – szlifierki kątowe, spawarki, wiertarki – nie po to by z nimi spółkować, ale by je posiadać. Bo oni, żeby spółkować i posiadać. Ja z puszczy, oni z pustyni. Trochę inny świat, inna pozycja startowa


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Przereklamowanie pierwszeństwa walorów państwa nad prymatem dobra narodu doskonale potwierdza znane także w Polsce zjawisko pt.

Żydzi i/czy Romowie.

Jak wiemy, obie te nacje jeszcze sto lat temu NIE MIAŁY wcale żadnej swojej państwowości, a mimo to radziły/i wciąż radzą sobie na całym świecie wręcz wzorcowo.

Co do statystyk, dotyczących szczepień p.covidowych,

wszyscy już chyba mamy odczucie, że albo ktoś TAM wszędzie nie zna arytmetyki elementarnej - albo czyjaś radosna twórczość wyprzedza policzalne przecież - sztuka po sztuce - fakty :(

............................

Na stronie:

piszemy

SZTOKHOLM i - adekwatnie - syndrom SZTOKHOLMSKI

(vide nagłówki)
avatar
A jaki inny masz mieć stosunek do swego narodu, jeśli nie taki, że to naród wybrany? Przecież nie będziesz się utożsamiał z sąsiadami!
© 2010-2016 by Creative Media
×