Tekst 104 z 204 ze zbioru: Wolna przestrzeń
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-04-15 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1112 |
Demontaż niewiary
Najpierw trzeba zobaczyć odsunięty kamień
Potem ostrożnie zajrzeć do środka
Tak, żeby klepki niewiary się pogubiły
W duszę spłynęła nadzieja słodka
Jeśli są w nim wonności, wchłaniać je płucami
Zniknie zwyrodnienie – zetli się w pył
Jeśli mirra i aloes, cenna wyprawka
O której świat w swej wędrówce marzył
Kiedy letarg owiniemy białym płótnem
Nim wywiozą do wiecznego miasta
To z szkieletu wydobędą się skrzydła wiary
I ptakiem zaśpiewa miłość czysta
Ujrzymy w otwartej bramie niebo na ziemi
I świeże rany na dłoniach Mistrza
Słyszymy wołanie ucznia: „Pan mój i Bóg mój” ( J 20,26)
Wiara otwiera świątynię wnętrza
klepka, wiara
skryba zero dwa
jeden się stara
niebo, ziemia,
Bóg i rana
a więc z glana
kapelana
/i pod Puckiem, i pod Kutnem/,
Ujrzym w bramie /tylko w bramie???/ niebo na Ziemi
/niezmieszani, choć wstrząśnieni/