Przejdź do komentarzySolniej
Tekst 175 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2021-05-01
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń845

poczuliśmy wiosnę.

kartoflom rosną łodyżki-ogonki (witki?).

mi też.


pomysły się wycudaczniają. nagle zachciewa

się gwiazd. w salaterkach. chcę jeździć

zarejestrowanym, w pełni sprawnym samochodem

o karoserii z kamienia.

kamienioserii.

(zero nawiązań do Flinstonów, jedynie

potrzeba oryginalności). chromolić spalanie,

problemy z prowadzeniem, stabilnością konstrukcji

z pękaniem ramy, bo ma być na ramie,

czterokołowy dziwoląg. potrzebuję i już!


resztki zimy w łepetynie, obskurnej i nieprzytulnej

niczym dworzec kolejowy. próbuję rozchodzić.

nie do pojęcia

jak można lubić, więcej: fascynować się czymś

tak smutnym i bezdusznym jak pociągi.


odwiedzam opuszczone domy, gonię płoche zajączki

(słońca jak na lekarstwo, szczypta, ociupina

mieszcząca się na czubku noża)


nie daję się pożreć. tu jednak bywa fajnie.

uśmiecham się. fajna myśl

że wyznając miłość- jakby nie patrzeć

robię ci dobrze językiem.


zaraz ktoś zarzuci, że to nie wiersz, a wpisek

blogaskowy. dorzucam podniosłości, żryjcie:

powstańcy warszawscy! Cytadela, kazamaty!

i jeb! - patosu: oddawanie życia za ojczyznę!

- teraz lepiej?


...no dobra: straciłem prawko, więc zamiast auta

może, MUSI być kamienny skuter. kto zbuduje?




  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie długo będziemy szukać schronienia w kamiennych grotach:)
avatar
"Niedługo" chyba razem. Fajnie jak zwykle u ciebie dużo się dzieje, jest co poczytać. Twoje wiersze pachną prozą, może poetycką.
avatar
Serdecznie dziękuję za czytanie i komentowanie!
© 2010-2016 by Creative Media
×