Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-06-12 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 764 |
*Ależ dosłuchaj do końca! Szczęścia ci nie zabraknie!*
- To mów kunkretnie*), co i jak!
*Kunkretnie? Proszę!
Jak każdy chłop w moich stronach szukał żem śmierci.
Jednego dnia taki słaby i prawie nieprzytomny
W Petersburgu żem wsiadł do maszyny**),
No, i żeśmy pojechali.
Takich jak ja zarobionych chorych, kalek i ludzi w gorączce
W moim wagonie zebrała się spora gromada.
I wszyscy oni jak ja pragnęli już tylko jednego:
Wrócić do chałupy i tam wśród swoich pomrzeć.
Ale i tutaj trzeba szczęścia:
Jechali my latem, w strasznym upale,
W okropnej duchocie, i u ludzi od tej gorączki
W chorym łbie się poprzewracało:
Jeden jęczy, drugi tarza się na podłodze,
Trzeci bredzi o żonce, o matuli,
Czwarty wody woła i Kostuchy!
Ino patrzeć, jak na najbliższej stacji wszystkich ich
Pochwycą za ręce, za nogi! i won! z wagonu!
Cały rozpalony patrzyłem na nich
I czułem, że źle z nami!
Przed oczami krążą czerwone koła,
I wciąż, bracia, roi mi się,
Że rżnę głowy naszym kogutom
(U nas na wsi hodowalim koguty,
I bywało, że w jednym roku
Mielim ich nawet tysiąc jak nie więcej.)
Akurat wtedy w tym pociągu się, cholery, przypomniały!
Jużem się zabrał za pacierz, ale nie!
Dasz wiarę?! Jak oszlałe
Pchają się pod mój tasak, trzepią skrzydłami
Całkiem bez głowy, i z kogucich szyj krew bryzga na wszystkie ściany,
A te piekielniki pieją na całe poderżnięte gardło!
1865
...............................................................
Uwaga:
odległości między najbliższymi stacjami kolejowymi w Rosji kontynentalnej wynoszą nawet dziesiątki (setki?) kilometrów;
*) kunkretnie - stylizacja na chłopską gwarę;
**) na maszynie - chodzi o pociąg
/wszystkie zdjęcia pod tekstami pochodzą z prywatnego archiwum tłumacza/