Przejdź do komentarzyWyposzczone
Tekst 187 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2021-07-18
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń829

słyszał kto o objawieniach wahadłowych

zwanych też, rzadziej, klepsydrowymi?

o przesypywaniu się obrazów: dajmy na to

raz ja zwiduję się Elonowi Muskowi

Jarosławowi Kaczyńskiemu, czy, na przykład,

Brianowi Eno

to znowu on wyświetla/ materializuje mi się

na policzku, przednich zębach, lub potylicy?


nikt nic? e, więc chyba właśnie to wymyśliłem.

nieważne. chcę tego! ale, oczywiście, nie z facetem.

ma być dziewczyna, kobieta. Ona.


wszystko zniosę: klimat jak z Mad Maxa,

garbiące się przy drogach, trójnogie tirówki post apo,

w domach publicznych — wyłącznie

dziewięćdziesięcioletnie, całkiem wyłysiałe Azjatki


wszelaką radioaktywność, szpetotę.

świat może zgnić, niczym książka w zalanej piwnicy

obracać się w gruzy parę razy na dobę


niczego może nie być. poza Nią, cholerną Hatifnatką

na ciele której będę się objawiać tak często i długo

że aż zaniknie jej pierwotna forma

przeistoczy się, moja wymarzona gerlfrend

w wielką, stupalczastą dłoń. albo w głośnik,

z którego będzie dobiegać wycie Edyty Górniak

że zakląłeś mnie w dotyk, zmieniłeś mnie w dotyk, chujcu


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×