Tekst 111 z 207 ze zbioru: to jest już koniec
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-09-12 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1002 |
zrodzeni a nie stworzeni
przybyli na świat w identyczny sposób
na porodówce wśród innych dzieci
zakołysani w czerwone czasy
w takiej samej kołysce
na uśmiech matki
i strach z bólem
zapach mleka z brunatnych sutków
piersi ogromne pokarmem
tuliła przed światem
wetkną w pistolety róże
matka zawsze była
nie inaczej
ojciec
w pracy albo Bóg wie gdzie
zimny wieczór grudniowy
przyodziali tatę w mundur i pałkę
czarną lufę nabili pestkami
płacz lament
gorzkie słowa matki
rozczarowanie
tęsknota słów pacierze
oni tacy mali