Przejdź do komentarzyna czerwone czasy
Tekst 111 z 207 ze zbioru: to jest już koniec
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2021-09-12
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1002

zrodzeni a nie stworzeni 

przybyli na świat w identyczny sposób  

na porodówce wśród innych dzieci 

zakołysani w czerwone czasy

w takiej samej kołysce


na uśmiech matki

i strach z bólem 

zapach mleka z brunatnych sutków  

piersi ogromne pokarmem

tuliła przed światem 

wetkną w pistolety róże


matka zawsze była

nie inaczej


ojciec

w pracy albo Bóg wie gdzie

zimny wieczór grudniowy  

przyodziali tatę w mundur i pałkę  

czarną lufę nabili pestkami


płacz lament

gorzkie słowa matki

rozczarowanie 

tęsknota słów pacierze 

oni tacy mali


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×