Tekst 212 z 255 ze zbioru: Różne teksty
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-10-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1646 |
śmierdział okropnie skunksem go zwano
wielu on bliźnim zatrwożył nozdrza
przy nim to nawet gówno pachniało
więc na obrzeżach musiał pozostać
razu pewnego hordy zbójeckie
naszą osadę chciały ograbić
wtem smród donośny włączył im wsteczne
a nawet wodza na śmierć powalił
byliśmy wdzięczni w dalekich słowach
na nic się zdała nosów osłona
trzeba by podejść i podziękować
ale na szczęście wybawca skonał
a wtedy zapach jak tchnienie fiołków
z rozkładu trupa chyżo wyfrunął
by w każdym nawet ciała zakątku
nieużywaną poruszyć struną
gęby się śmiały nasze radośnie
kiedy przy grobie staliśmy społem
śmierdziel przeminął mamy znów wiosnę
wielu nas zmarło dzisiaj wieczorem
oceny: bezbłędne / znakomite