Przejdź do komentarzyto ja mamo
Tekst 98 z 177 ze zbioru: samotność
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2022-02-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń887

mamo chyba ze sto lat

jak nie widziałem ciebie

zapomniałem dotyku czułych dłoni


pamiętam klapsa powiedziałaś,

że mogę otrzymać drugi raz

zwany poprawką na posłuch

bym lepszym się stał

mimo, że świat skręca i nie zawraca

by zabrać słabszych rannych i zmarłych


pociągam nosem sentymentalny dzień

upiłbym się lecz nie potrafię

wyczekuję na spotkanie


urodziłaś mnie


powiedz jakim jestem synem

jaki byłem


powstaję po każdym upadku


myślami jak fale biją do brzegu

biegnę do ciebie boso po śniegu


wyciągam ręce a ty, że przypaliło się mleko


mieszkamy daleko od siebie

jedno słońce na tym samym niebie


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Kiedy własne twoje dziecko /po stu latach niewidzenia/ mówi ci:

- To ja, mamo.

(patrz całość)

nie otwieraj drzwi.

Powrót biblijnego syna marnotrawnego to dla ciebie strata bezcennego /na twoje stare lata/ czasu.

Spóźnione o wiele dziesięcioleci synowskie słowo skruchy to ta miska jałmużny, której na wiór zeschnięte matczyne serce już nie może przyjąć
avatar
Co z tego, że

jedno słońce na jednym niebie /skoro/ mieszkamy daleko od siebie

??

Starych drzew się nie przesadza,

więc /z tą synowską miłością/ nie przesadzajmy!

Drodzy Synkowie i Córy,
To nie Góra do Mahometa,
A Mahomet musi przychodzić do Góry.
avatar
O

czyjej

dzikiej samotności mowa w tym tekście

?

(vide wszystkie nagłówki i tekst)
avatar
biegnę do ciebie boso i po śniegu

a tymczasem Matka już na tamtym brzegu
avatar
O takich uniwersaliach, jak matka, ojczyzna czy bóg, im prościej mówisz, tym bardziej genialnie. Tego się, bracie, jak pijany płotu kurczowo trzymaj!
© 2010-2016 by Creative Media
×