Przejdź do komentarzyCafe UFO 2
Tekst 102 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formaproza
Data dodania2022-02-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń753

W koszu na śmieci znalazłem kasiążkę. `Latarnik`. Nie czytałem jej wcześniej. A ponieważ nie była zbyt gruba - przeczytałem.

Jest to o człowieku, co przemierzył świat, i odnalazł spokój na małej wysepce, gdzie postawiono latarnię. Jego robotą było ją zapalać. Ale któregoś dnia tak się zaczytał, że zapomniał zapalić latarnię.

Brrr - obruszyłem się. I wróciłem do swojej roboty.

W sali przeznaczonej dla gości postawiono już bar. Zbity byle jak z desek, dykty i czego tam jeszcze. Ale taki był jego urok. Z kredensu, co go ktoś postawił krzywo na krawężniku, wyrwalim szuflady. Nie, żeby nam były do czegoś potrzebne. To znaczy, nie wiedzieliśmy że się mogą przydać. Lecz teraz, jak już stawiano ten bar, to się okazało że się przydały. Dlaczego nie wtargaliśmy do naszej `Cafe` całego kredensu? Bo był prowokująco rokokowy, z powyginanymi łapamy, a my przecież robiliśmy bar w stylu `modern`.Oświetlenie baru to dwa duże latary, z kosmosu przywiezione, nigdy się nie dowiesz na jakiej zasadzie to działą, bo nawet dla nas, ufoków, to jest zagadka. Ale fajne kolory to daje, nieraz lazurowy, nieraz taki lelawy, kurdem co by nie mówić - piękne. W zależności od nastroju to daje. Znaczy się, jak kto usiędzie i jest w nastroju do obierania kartofla, to ten urok daje mrugę brązową. A jak ktoś już po robocie, to ultrafiolety i nawet złote pirkle. Take mu uwaga stworzyli dzieło. I czekamy na uczestników. W sensie, nie możemy się już doczekać.

No, ale przecież jeszcze się nie dokonało. Jeszcze szklanki trzeba umyć, ja bym ich nie mył, ale jak trzeba to trzeba. I kibel - w strasznym stanie.

- Wysadzić - ktoś zaproponował.

- Nie, bo będą się gniewać. Można naruszyć fundament - ktoś zaoponował.

- To może by go po prostu umyć? - Znowu ktoś zaproponował.

- Tylko kto?

Nie ważne. Umycie kibla to, bez urazy, jest taka sama praca jak każda inna.

Po kwadransie kibel się błyszczał jak czoło rakiety. Wrzucili my tam gumkę, znaczy się taki obiekt, którego używa się do czyszczenia schodów w rakiecie, co opływa dwunastu rybaków. Dwunastu Rybaków - take galaktyka, to się chyba pisze ze duży litery.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Programowa nonszalancja jako styl artystycznej wypowiedzi dobrze się odbiera... ale tylko na tych samych w UVA, RTG i UKF falach.
© 2010-2016 by Creative Media
×