Przejdź do komentarzyPowrót do miasta cudów 15
Tekst 205 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formaproza
Data dodania2022-05-19
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń558

- Jajo wędruje zwróconym ostrym biegunem do ujścia jajowodu. Dopiero na samym końcu, gdy jest już gotowe, obraca się... - Wytłumaczył.

- A ile jajek znosi dziennie taka kura? - Zainteresowała się dama.

- Nie poganiamy jej. Ile zniesie, to zniesie. Ma tutaj doskonałe warunki. Nie manipulujemy temperaturą. Oczywiście mamy tych kurek więcej, one są teraz na wybiegu. Tylko ta, dama z Winsoru - zawiesił głos.

Kura popiskiwała. Kooo koo koo. A potem znowu popiskiwanie. Uniosła nieco kuper i światło dzienne ujrzało okazałe jajko. Właściwie to na światło imitujące światło dzienne. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego. Jakby Star Trek przechodził przez pole siłowe. Czy coś.

Jajko wypadło. Bieliło się w słomie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×