Przejdź do komentarzy'BEZ ZNIECZULENIA'
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2016-01-07
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2439

`BEZ ZNIECZULENIA` 


dopóki dechy unosił jak skrzydła 

nadstawiał karku bawił proletariat 

wypełniał kruszcem żarłoczne witryny 

poił Dąbrowskim wysuszone gardła 


dudniły skocznie łopotały orły 

zwabiony blichtrem wszelki swój przybywał 

milkli sąsiedzi bowiem na ich ziemi 

biało-czerwone pszenica i żniwo 


rok się liczbami przyjaźnie wymienił 

spoglądam w ekran moje przygód okno 

spłonęły skrzydła zdziadział patriotyzm 

nic tak nie boli jak polska samotność



  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
super o Polsce bez zadęcia ot z troską :))
avatar
Cieszę się, że wpadłeś MCK48 :)
avatar
Martinie, bardzo na tak :) :)
© 2010-2016 by Creative Media
×