Tekst 210 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2022-05-22 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 552 |
Trochę się przestraszyłem. Nie tam, opowieści o UFO. To było coś poza mną. I tego właśnie się bałem. Że ja trochę za dobrze się czuję w towarzystwie onej damy. Tak mi ululała na ramieniu, jakby jakiś psiak.
- No walniemy - Podwoił elegant. Upiłem. Chociaż miałem nie pić. Ale w mieście cudów spróbuj się nie napić.
- A te kury - Wskazałem. - Jakbym tak zamówił kurczaka, to co? Uciąłbyś panie jej łeb?
- Nigdy w życiu - Poinformował kelner. Ja je kocham - Odwrócił się, spojrzał. - Do jedzenia smażonego kurczaka pana nie zachęcam. Mamy to z zamrażalnika. Tak samo jak ośmiornicę etc. Gmerał w kieszeniach, ale nic nie znalazł.
- Masz pan - Podałem mu paierosa.
- Bo w życiu, widzisz pan. Coś trzeba kochać - Zaciągnął się.