Przejdź do komentarzyRozlewnosć
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-01-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń408

`Któż mi zabroni wierzyć w korespondowanie snem?` 

Roman Bratny Rozstrzelane wesele 


bez zbędnej karnawalizacji: proza życia! 

wpłynąć w ciebie i skamienieć! 

niech zatną się kalendarze, zegary ogarnie jąkawka 

(ciągle trwająca chwila pierwszego spotkania, 

godzina węgielna, na której posadowi się dom). 


chcę się owinąć dymem mijanych gwiazd, 

dać przeszyć prądem, dziką energią, co 

wbija w ciebie konstelacje. 


i niech nadciągną armie, cherlawi szeregowcy 

wyposażeni jedynie w mgłę, tupiąc niemiłosiernie 

i tratując wszystko na swojej drodze, zadepczą pejzaże, 

horyzont, obsiane zachwaszczonym zbożem niebo. 


marzy mi się poczciwość skończonej właśnie 

butelki, rozleniwienie, co jest jak hymn wieczorny, 

wywołująca dreszcze ekscytacji zapowiedź następnego 

haju (uzależnia od samego myślenia o nim!), 

jak nie skutkująca wstydem nieudana inicjacja.  


zapalam betonowe światełko. 

nawet nie próbuj gasić.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×