Tekst 127 z 220 ze zbioru: To i owo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2023-04-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 545 |
Marsz w obronie JP II
Gdy patrzę poprzez obraz papieża
W świętości oglądam niebo prawdziwe
Tak piękne jak miłość do Ojczyzny
Której nie zniszczą chmury lewociwe
Na horyzoncie las transparentów
Błyszczą hasłem: “Nikt nie zastąpi Ciebie”
To poprzez ten jasny poranek dusz
Papież błogosławi Polskę w potrzebie
02 o4.2023
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
1,8 m i l i o n a mieszkańców
- i przeciwko k o m u? -
tak sobie
i p. Bogu w okno
manifestuje??
Zasługi papieża-Polaka są bezdyskusyjne, lecz - jak każdy żywy z krwi i kości człowiek - nigdy nie był to /i NIE JEST/ pomnik ze spiżu.
Marsz w obronie,
Gdy w ogonie
Tak się wleczesz,
Polaku-człowiecze,
Stratą naszych czasów -
I twego atłasu ;(
oceny: bezbłędne / znakomite
a) belino, skoro sam nie chodzisz tam, dokąd się udają wierzący oraz praktykujący, to skąd wiesz, ilu ich naprawdę jest?
b) nadkomentatorce radzę bezwarunkowo zmienić jej patrzałki! Tiaaa?
Tylko 10 tysięcy? Stanowczo za dużo, pani pedagożko od ruska, który to język dzięki takim jak paniom chciało się jak najszybciej zapomnieć. Ze szkodą dla moich umiłowanych Poetów :(
Norma.
Pomijając kwestię artystyczną tego lichego peanu, facynujący jest neologizm "lewociwe".
Podobnej durnoty nawet w psychiatryku nie ma.
W psychiatryku by tego nie wymyślili.
A ropucha jak zwykle szaleju się nażarła.
"Wszelki duch! jakaż potwora!
Widzicie w oknie upiora?
Jak kość na polu wybladły;
Patrzcie! patrzcie, jakie lice!
W gębie dym i błyskawice,
Oczy na głowę wysiadły,
Świecą jak węgle w popiele.
Włos rozczochrany na czele.
A jak suchy snop cierniowy
Płonąc miotłę ognia ciska,
Tak od potępieńca głowy
Z trzaskiem sypią się iskrzyska."
Uhu, uhu, uhu, hu-hu-hu...
Nie dajcie się wciągać w następny wykreowany konflikt.
Na tym polega obecne rządzenie - niezależnie od partii - choć obecna przebiła już wszystko.
To lewactwo atakuje, bo to był gość ze spiżu i brązu.
Nigdy się nie mylił i zawsze podejmował dobre decyzje.
Autorowi wiersza dziękuję za pod kaźdym względem odwaźny utwór.
Z reguły nie odpowiadam na urojenia, więc w/w proszę nie czuć się wyróżniony.
Poza tym proszę rozmawiać ze starymi góralami, a nie produkować się na portalu literackim.
Aby coś mogłoby być Portalem Literackim, o tym zdecyduje czas i co pozostawi?
Na razie są to raczej deklaracje piśmienne. Mniej lub bardziej udane.