Przejdź do komentarzyNa kacu
Tekst 104 z 107 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-08-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń283

Ten człowiek leży i marzy jeszcze o lataniu 

pośród kłębiastych chmur 

wydobył z gardła 

ochrypły urywany kaszel 

resztkami sił postawił się na nogi 

wywlekł ciało do łazienki 

spuścił srebrzystego pawia 

po policzku spłynęła mu łza. 


Okrucieństwa chwili nie da się zrozumieć 

można jedynie przetrzymać 

słyszy dźwięki dzikich zwierząt 

potem strzały w jego kierunku 

zamknięty teren lęków 

narastająca fala mdłości. 


Nigdy nie widział siebie 

tak przerażającego 

próbuje jeszcze sobą manipulować 

znaleźć łącznik z alter ego. 


Spadająca gwiazda przeleciała łukiem obok 

tworząc migotliwy krąg światła. 



Poszedł do nocnego.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ciekawie, bardzo sugestywnie. Pozdr.
© 2010-2016 by Creative Media
×