Przejdź do komentarzyIlleizm
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-01-14
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń24

`Kaszel, charkot, rozmyty obraz, charkot, charkot, noc, 

charkot, noc, noc.` 

Marek Krajewski `Śmierć w Breslau` 



rzućcie się, przechodnie, wykopcie 

spod jego żeber wszystkie kolorowe piłki, 

z których wytoczy się zmięty w kulkę biały, 

mąkpodobny papier. 


wydrzyjcie też coś z niego. tak na szydził-trafił. 

jest pełen dychotomii, yin mu nacieka w yang, 

aż z brody skapuje, więc i mała sakralność się znajdzie, 

i garbiący się przy drodze w pozie tribhanga, 

szmaciarz na wróble. 


a ty, przed którą klękał w myślach, aby być 

uniżony i uległy, pozwól mu pisać książki, 

a zobaczysz, co się stanie. jedna dziennie będzie 

wychodzić spod rozzygzakowanego pióra: 

raz Mesjasz krzyżowany w Smoleńsku, 

raz Stomia premiera. Powieść patriotyczna. 


daj mu na moment zgubić się na wewnętrznych 

rozstajach. by wracał w kamiennej skórze pożyczonej 

od napotkanego po drodze pomnika, w okularach 

z polaryzacją, przez które będzie widzieć lepiej 

niż bez nich, gołym okiem. 


niech zrywa tektury, którymi zabite są okna 

jego domu, robi z nich transparenty, 

by wznieść jedno, najświetlistsze hasło. 

przekaz cały w jaśminach.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×