Tekst 80 z 98 ze zbioru: Satyriady
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2023-11-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 506 |
Gdy usłyszano pewnego gnoma –
innych szkalując jakie ma… zdanie;
gdy zasłyszano, co z ust mu ścieka…
.
u zwykłych ludzi rodzi pytanie:
„Gdzie tenże trafi? Wronki czy Tworki?
Które z tych miejsc mu będzie pisane?”.
oceny: bezbłędne / znakomite
Hardy, przemyśl, czy w drugim wersie przed "jakie" nie powinno być przecinka. Być może źle interpretuję tekst, ale mnie się wydaje, że tak.
Nie wiem, czy zauważyłeś, że u mnie nie ma na ogół literówek. Problemy ze wzrokiem nie wynikały z postępującej jaskry, ale z tzw. wtórnej zaćmy. Miałem już na obu oczach laserowe zabiegi tzw. kapsultomii i widzę niemal jak małe dziecko.
oceny: słabe / dno
oceny: bezbłędne / znakomite
PS. Też z przyjemnością patrzyłem, jak główka gnoma ledwie wystawała bezużytecznie nad blat biurka marszałka... i jego prośba nie została wysłuchana ;)
O twojej ocenie za "poziom literacki" nie wspominam, gdyż wiadomo, że sama sobie wystawiasz tym ocenę, nie wspominając o twojej "znajomości" polityki i społeczeństwa.
- potem zaś Wronki .. to mu się należy!!!
Odczep się intelektualny embrionie od wydumanej w twojej półłsysej twarzoczaszce, anonimowej "trollicy" , zaś co do moich ocen na temat tzw. poprawności językowej, to ja swoje powody ku temu mam. Od "dna" do "znakomitości" istnieje pewna rozpiętość, dlatego poziom językowy jest taki nie inny, gdyż mimo woli wlecze za sobą i ze sobą twoje literackie "dno".
A tak na marginesie: nim wyślesz kogoś w miejsce odosobnienia, oddaj wpierw swoje trzynaste czternastki. Po mamonę, toś pierwszy do wyciągania swojej włochatej łapy?
Ostatnie wybory pokazały, że takie jak ty są na wymarciu.
Orkiestra! Tusz!!!
Można nazwać bajoro pisu i starych, porąbanych wariatek.
gdyż pozostawała pustka w tępej czaszce.
Befana nie pisała "stale", ale ca ze 3 razy, odpowiadając takim jak ów, strzygoniopodobnym, których zaślepi(ł)a starobezpieczniacka nienawiść.
Jak nie ropucha tylko kundlica zwiędła.
:-)
I do strzygońka: dalej się podszywasz wedle fredrowskiego "Nikt mnie nie zna"? Pamiętaj, pałkowniku, dokument-protokół nadal aktualny. Tu akurat nie obowiązuje RODO.
Aha, żebym nie zapomniała, bo dawno cię tu w tej postaci nie było :-)))
"Wszelki duch! jakaż potwora!
Widzicie w oknie upiora?
Jak kość na polu wybladły;
Patrzcie! patrzcie, jakie lice!
W gębie dym i błyskawice,
Oczy na głowę wysiadły,
Świecą jak węgle w popiele.
Włos rozczochrany na czele.
A jak suchy snop cierniowy
Płonąc miotłę ognia ciska,
Tak od potępieńca głowy
Z trzaskiem sypią się iskrzyska." (Adam Mickiewicz: Dziady)
Brzydko się zestarzałaś ropucho.
I pogadaj przy okazji z wiatrem, równie ci "wiernie służącym". W malignie :p
To chyba końcówka.
a) brałkosiu tępy: słyszałeś o takim zjawisku jak Anioł Stróż, który nie musi chodzić "przy nodze", ale jest stale przy delikwencie obecny i grzmoci tegoż po łbie zawsze, kiedy zachodzi określona potrzeba.
Zresztą nie czytuję twoich wszystkich wypierdków, tylko wybrane, natomiast porównywanie kogoś do tzw. wiernego zwierzątka przy nodze mimo wszystko wiąże się z pewnym ryzykiem. Ono bowiem zdeterminowane może ci nieoczekiwanie przegryźć taką bądź inną tętnicę, po czym wysłać do Hadesu.
b) do puszczykowskiego z puszczykowa: stale i wciąż będę przypominać, iż lepiej być żywiną niż czołgająco bełkoczącą... padliną jak ten wyżej zaprezentowany.
A teraz se smarujta swoimi wyjętymi z grubego "lelita" patykami gdzie chceta, lecz befany nie przemożeta :p
Wszelki duch! jakaż upiora!
Baba umysłowo chora
I opasła jak ropucha,
Cyce sięgają do brzucha!
Ten zaś obija kolana,
Głowa jej w kok uczesana,
Zaś jej kudły niedomyte
Wciąż fetory ślą obfite.
Gdy na miotłę swoją siądzie,
Straszny popłoch sieje wszędzie,
Wtedy duma ją rozpycha,
Bowiem podła z niej wiedźmicha.
Mam je wszystkie, łącznie z odpowiednim protokołem.
W przypadku natomiast "Dziadów", to twój pastisz miewa się doń tyle, co ciemnoczerwona róża Pierwszego Wieszcza, jaką są "Dziady" do twoich świnek, szamb,rynsztoków, korytek, łajen, padlinek etc. etc.
Aha! I Befana ani się już w koka nie czesze, ani nie posiada opisanych gabarytów. Natomiast z umysłowo chorych składa się niemal cała poezja, politruczku z jasnogródka :-)))
Nie wspominając, iż ta trollica napisała powyżej, że już kończy, a jednak nie może i dalej pisze kocopoły.
Nie mówiłem, iż wierna mnie jak pewne zwierzątko, co chodzi przy nodze? ;)
A co do zakończenia, to owszem: skończyła. Temat "gnoma", bo reszta wciąż niedokończ.ona brałkosiu z edukacją niepełną na szczeblu powszechnym
Dlaczego "niepełną"? Nie znasz bowiem "Dziadów" przedpotopowy chłopysiu ani też samej befany z autopsji... Opisać na murze czy płocie wyjętym z pupy gnypakiem, to można wszystko. Ducha swawolnej Zosi takoż.
Ratunku! Wołajcie psychiatrę i księdza!