Przejdź do komentarzyJuż nie wierzę w ściślaków
Tekst 12 z 24 ze zbioru: brutalna biblioteka
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2023-12-10
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń281

JUŻ NIE WIERZĘ W ŚCIŚLAKÓW

Bo ich poznaję co dnia.

Jeszcze do niedawna byli dla mnie prawdziwymi inteligentami. Nie to co humaniści, wymyślający na potrzeby swych esejów i felietonów konstrukcje myślowe z dupy. Bajdurzący via tv o społeczeństwie. Gender, otwarci katolicy, feminizm, polskość. Stąd i stamtąd, lokujący się po prawicy i na lewicy. A ściślaki byli dla mnie tacy odtąd dotąd, pomierzeni, wymierni, nawet jeśli koślawo się wyrażali. Weryfikujący, sprawdzalni, bazujący na konkretnych doświadczeniach.

Ale pracuję z polskimi inżynierami. I jestem nimi głęboko rozczarowany. Tak, wiem, że oni są produktem polskiego systemu edukacji – w nim musi być coś głęboko kulawego, że takie są efekty.  Albo ja trafiłem do takiego ścieku, do miejsca gdzie trafiają odpady. A że pracuję tu gdzie pracuję, z wiedzą taką, że te produkty budują nasz świat i czuwają nad nim tacy ludzie…

Przecież to 5 minut roboty… Ale oni nigdy tego nie robili i nie wiedzą, że to co najmniej kwadrans – jeśli idzie dobrze, bez komplikacji – bo to tylko teoretycy. Zrobili sobie uprawnienia na wózek, zwyżkę i suwnicę, ale na egzaminie skończyły się ich doświadczenia z obsługą tych urządzeń. Przecież to proste! Ale mało który z nich sprawdził to w realu, czy jest to tak proste.

A nie mogliście tego sami zrobić, przecież to tylko 4 śrubki do odkręcenia? Nie, bo my się na co dzień tym nie zajmujemy, nie mamy takich narzędzi na wyposażeniu i ich zdobycie/ pożyczenie zajmuje dużo czasu, a poza tym tych śrub do odkręcenia jest prawie 20. Rozmawiamy z polskim inżynierem, ściślakiem – różnica między 4 a 20 jest duperelna?

I cały czas mam wrażenie, że skoro on to wymyślił w 5 minut to oczekuje, że ja jestem w stanie zrealizować to w 10. Przecież to proste. Mówi mi. Pokaż jak to jest proste… Zademonstruj.


Mam te doświadczenia w pracy co dnia. Co jest źródłem konfliktów, trudnych rozmów – tam, gdzie zderzają się oczekiwania ( bo on się zadeklarował, że to zrobi – moimi rękoma) i prawdziwe możliwości.

Przez kilka dni z rzędu, wracając razem autobusem z pracy, rozmawiałem z jednym z nich. Recenzował pracę swoich kolegów po fachu, bo przymierzał się do kupna mieszkania i oceniał te dostępne pod kątem wykonania i projektowania. To krytyczne były recenzje. Kto to wymyślił? Skąd takie gówniane rozwiązania?


Politolodzy i inżynierowie. Socjolodzy, kulturoznawcy. A Wacław Machajski chichocze w półmroku. Choć to raczej taki nerwowy chichot, nie oznaka rozbawienia.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×