Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2024-01-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 280 |
- Mateusz!
- Znowu mam formować gabinet?
- Cisza! Pójdziesz na kolanach do Ojca. Powiesz, żeby wsadził całą rodzinę do autokarów i przywiózł do stolicy na modlitwę.
- W taki mróz?
- Cisza! Powiesz, że Mariusz na miejscu rozda im bechatki. Herbatę z termosach zorganizujesz i jakieś bułeczki.
- Ale ja pusty jestem. Nic już nie mam. Wszystko na żonę, dzieci i pasierbów.
- To powiedz im niech się zrzucą, jeśli chcą, żeby ich dobroczyńca był jeszcze kiedyś premierem.
- Dobrze już, dobrze... Załatwię to.
- No idź już... Na kolanach, pamiętaj!
- Szczęść Boże, Szczęść Boże, synu... Jak wam, tam leci?
- Doskonale! Wszystko idzie doskonale.
- To bardzo dobrze. To znaczy, że z darami przyjechałeś dla Matki naszej, prawda?
- Spieszyłem się Ojcze, nie zdążyłem zapakować darów.
- To bez darów żeś tak się spieszył? To po co, żeś ty tak się spieszył jak bez darów jesteś? O, Matko nasza! A, co ty taki głupi się zrobiłeś nagle?
- Przyjechałem prosić całą rodzinę Ojca na modlitwę do Warszawy w czwartek.
- A, co to u nas w Toruniu mało miejsca, żeby się pomodlić? Po co nam, tam, w ten zgiełk, w ten brud?
- Prezes mi kazał prosić ojca o pomoc w modlitwie o Polskę. Dużo nas potrzeba Ojcze.
- O Polskę powiadasz synu... o Polskę... Jak trwoga to do Pana Boga, co? A, gdzie wy, Polacy byliście, kiedy Matka nasz spragniona była? Głodna? Niedoubrana? Gdzie wy byliście, mój synu?
- Ależ Ojcze... przecież nie żałowaliśmy przez te wszystkie lata niczego!
- Boże mój! A, co ty myślisz, że Matka odkłada cokolwiek? Że gromadzi jak skąpcy? Nie bluźnij synu, żeby was, nasza Matka jeszcze większą plagą nie pokarała. Tobie już widzę rozum odebrała. Módlcie się lepiej, żeby wszystkiego wam nie zabrała!
- Ojcze! Nasz Polska zginie!
- No i co? Polski nie było, a Matka przeżyła i żyje, jak widzisz synu. Z pustymi rękoma do Matki przyjeżdżasz, brać chcesz tylko, a od siebie nic. A, u nas bieda taka... Od żebraków brać chcesz, wstydu nie masz za grosz.
- Błagamy Ojcze!
- No dobrze już... To co wam, tam jeszcze zostało?
- Mamy trochę gotówki na Wybrzeżu...
- Na wybrzeżu?
- Wybrzeżu Kości Słoniowej.
- Boże mój! To już nic z tego nie dostaniemy... Pobrudziliscie nasze pieniądze, synu... Przecież teraz to sam papież by musiał je wyprać. Co wyście zrobili najlepszego? Matka, wam tego nie wybaczy.
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie wie najwyraźniej...
I się już nie dowie! -
Ja-wójt wam to powiem.
(patrz wszystko)
Trag/ikom/edia grecka z karuzelą mężów stanu
/bo po ważnych kobietach - premier Indii Indirze Ghandi, po prezydent Sri Lanki Chandrice Bandaranaike - wszelki ślad zatarł czas/,
ta tragikomedia z pacynkami /na obrotowej scenie!/ wciąż trwa w najlepsze
/patrz tekst/
A CO MÓWI JĘZYK CIAŁA?
/patrz wyraz oczu, mimika, gestykulacja/
oceny: bezbłędne / znakomite
Zatem 3msiem!!!
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Masz u mnie duzego plusa za przeniesienie obserwacji na papier.