Przejdź do komentarzyWe wnętrzu...
Tekst 3 z 4 ze zbioru: Dzielnica cudów
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-04-25
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń101

Siedzę już tak długo

w kraterze wygasłego wulkanu

przysypany żwirem

ziemią

kamieniami

W zeszłym roku

kilku turystów

dostrzegło

wyciągali długie ramiona

podawali pasek

Nie sięgnąłem.

Poszli. 

Prawie nie mogę się ruszyć

Z trudem łapię oddech

Brudem oblepiony

Chyba stałem się jego częścią

Tej monumentalnej góry

Którą podziwiają z zewnątrz

Nie wiedząc

Że dogorywam w środku. 

Widzę jeszcze promienie

od czasu do czasu

Raz kiedyś ptak przelecii

siądzie

historię opowie

wodą poczęstuje 

Nie walczę już

siły brakło

czas temu

nogami nie ruszam

nie mogę 

Głowę przekrzywiam

z grymasem

by chmury ciemne dojrzeć 

Marzę niewiele już

Aby tak wybuch wyzwolił

Z tego nieistnienia... 

Księżyc przygarnął.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×