Tekst 11 z 37 ze zbioru: - z notatnika sygnalisty ..
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2024-03-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 284 |
~~
Redemptoryście z miasta Torunia
emerytury część śle babunia.
Sama zaś głodem przymiera,
gdyż punkty do nieba zbiera.
Ojciec Dyrektor robi ją w kunia*
...
kuń* - słownik gwary borowiackiej - koń
~~
oceny: bezbłędne / znakomite
Dziadki i babunie
Stary lis przechera
Rączki już zaciera
Stoczni Gdańskiej upadki,
Molestowane w parafiach dziatki,
Chore babki, biedne dziadki.
Najważniejsze datki!
W trakcie wyprawy na Pomorze, Ojciec Dyrektor przy okazji antenowej dyskusji dotyczącej obnoszenia się księży z bogactwem, uraczył mnie opowiastkami z morałem, które pozwoliłem sobie, z natury złośliwie, okrasić własnymi tytułami. Postaram się jak najwierniej oddać dwie z nich, wykorzystując cytaty i skróty.
PRZYPOWIEŚĆ O DOBREJ RAKIECIE.
"Kapłan to nie może pojechać z posługą starym samochodem, co się po drodze zepsuje. Dobra rakieta to poleci, a ta zła nie da rady."
PRZYPOWIEŚĆ O DOBRYM KUCHARZU.
"Jak kiedyś byłem we Francji, to widziałem, jak kucharz otworzył walizkę ze swoimi narzędziami, a tam wszystkie błyszczące i wypielęgnowane przybory. Jak taki zrobi jedzenie, to wiadomo, że będzie dobre. A jak by wyglądało, gdyby ksiądz z posługą dla kogoś przyszedł zaniedbany i w brudnych butach?"
Szczęść Boże, Ojcze Dyrektorze.
oceny: bezbłędne / znakomite
............