Tekst 146 z 157 ze zbioru: Fraszki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2024-07-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 187 |
(z cyklu `Zabawy słowem`)
To jest scena!
Dziś Marzena
jest na plaży.
Leżąc marzy,
że się zdarzy,
co wymarzy
na tej plaży.
Tak się smaży...
Słońce praży,
piaskiem prószy,
gorąc… pruży
nam Marzenę.
Jej życzenie,
jej marzenie –
skórę przygrzać,
w środku wygrzać.
…aż za dobrze
się zdarzyło.
Przyprażyło.
W domu… parzy!
Koniec marzeń!
„Jak się złożyć?
Jak położyć?
Nawet usta
są spierzchnięte,
ciało zaś mam
w kleszcze wzięte!”.
Mail więc smaży
do lekarzy:
„Co pan doktor
mi nakaże,
bym ulżyła
skórnej karze”?
Nastrój z plaży
jej się zwarzył.
Nie chce więcej
już się ważyć
na prażenie...
Nikt nie każe
poddać karze
tej - Marzenę...
Tak z marzenia,
miast chwalenia,
są cierpienia.
oceny: bezbłędne / znakomite
Lubię pobawić się zapisem i mową polską, jeśli tylko koncept mi wpadnie pod kopułkę.