Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2024-07-23 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 164 |
mam parę powszechnie potępianych skłonnostek,
z których, uważam, powinno się być dumnym.
jeśli chcesz, wyślę ci ich zdjęcie (będą stały w
barwnym szeregu, powyciągane z płycizn, lśniące
od wilgoci) z szumnym podpisem.
po pierwsze: mój egotyzm, niekiedy tak wielki,
jak patos i bzdurność poprzednich zwrotek tego
tekstu (przyznaj: istna żuliteratura, guzoidalne
metafory o mordach jak Sloth z Goonies).
następne: to, że potrafię kochać planktonicznie,
w wielkim rozrzedzeniu.
po trzecie: podkradam wersy ze snów. ostatnio
wyniosłem jedynie ułamek:
`(...) było odpowiedzią na pytanie ankietera:
`Czy lubisz własną ślinę?` (...)`.
kolejne: moje wszystkie ucieczki w miejscu.
statyczne podróże, z których przywożę prześwietlone
klisze, całe rolki powietrza.
ostatnie: niemożność/ niechęć walki z czwartym.
bycie w sumie zadowolonym, że ktoś
zamurował wejście i na świeżym tynku
rypnął fresk ze stateczkiem, co płynie w nieznane,
unosząc na pokładzie szkielety załogi.