Tekst 133 z 133 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2024-10-05 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 170 |
Przychodzę zakłócić myśl społeczno-polityczną -
Oko mrużę - dzieci duże!
Bluźnię w chmurze, kpiną służę
Zapolitycznionym dziadkom, babkom, ciotkom i gagatkom.
A ty rym mi, jeśli wola
W serce fraszki, humoreski,
W antypolit pióra łezki
Uronione
W czasy poronione
Propagandą,
Grandą socjotechnik, blablablechnik.
Dziś poeta nie ma weny
/wenę diabli w szpony wzięni/
I rzucili w czarcim żarcie
Chłopski rozum na pożarcie
Argumentów dyplomacji...
Muszę użyć dużo spacji,
By przemilczeć epitety
Nieprzystojne z ust kobiety.
__________
Tu rozsądku nagrobek
Straszy epitafium kute w glinie,
Że spoczywa poezja,
Wbrew wierze, że nie zginie.