Przejdź do komentarzyogród kontessy
Tekst 13 z 20 ze zbioru: Cartolinii
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2012-04-14
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2694

zamawiam kwiatom płatki plotę pnącza

skórę łodyg obnażam w słońcu

kamelię wielbię kroplami nieskończoności

trawie mierzwie czuprynę powoli

przechodzę w cień po omacku

wyławiam begoniowe  dłonie deszcz

skapuje z kwiatów banksji jak  z japońskiej pieśni

murem grubym ogarniam pejzaż

zatrzaskuję bramą żelazną zębatą

jak w starej szkatule chociaż

ciągle pachnie wiosną



  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Widzę to i czuję, jak mi przyspiesza tętno i przechodzą po skórze dreszcze... Nie umiem tego wytłumaczyć ;-/

Piękny obraz!
avatar
Ciekawy obraz, piękny wiersz.
avatar
Contessa (patrz nagłówek) - z włoskiego to na nasze hrabina. Jej wypielęgnowany starannie pyszny ogród ogląda tylko ona i, naturalnie, jej służba i jej ogrodnik.

To świat niedostępny dla pospólstwa. Jego symbolem jest zamknięta na 7 pieczęci szkatuła (vide ostatnie linijki)
avatar
Zagadkowy bezosobowy "ja" - ni to sama contessa, ni to wiatr, co mierzwi trawy, ni to sam liryczny podmiot - może w tym ogrodzie swobodnie "się rządzić", bo ma własny klucz do jego furtki
avatar
Niedopowiedzenia, sceneria rodem z Raju, nieokreśloność, nastrojowość - "czysta liryka" w stanie czystym
© 2010-2016 by Creative Media
×