Przejdź do komentarzyWszechświat
Tekst 15 z 15 ze zbioru: 'Klepsydra zmierzchu'
Autor
Gatunekfilozofia
Formaproza
Data dodania2025-02-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń58

Wszechświat


Nikt nie wie czy istnieje jeden wielki wszechświat, czy może też istnieją jakieś wszechświaty równoległe. Ten widzialny wszechświat jest jeden: miliardy galaktyk, tryliony gwiazd... . A wiele gwiazd ma własne układy planet. Czy zatem jest możliwe to, iż jeszcze gdzieś istnieje życie podobne w formie do tego, jakie znamy? Jeden z pierwszych badaczy wszechświata już w okresie renesansu rzucił oficjalnie taką myśl, że Bóg mógł stworzyć życie w innym układzie gwiezdno – planetarnym, a był głównie filozofem religii. Obserwował słońce i planety naszego układu gwiezdnego. Był wnikliwym badaczem „nieba”, nieboskłonu czy firmamentu.

Od tego wydarzenia upłynęło już sporo czasu i doszło do znacznej ilości odkryć astronomicznych, a jednak wciąż czekamy na „wiadomość” od istniejącego gdzieś tam w kosmosie życia. Jak dotąd nie pojawiły się żadne dane na ten temat, a jedynie niejasne intuicje, domysły, hipotezy oparte o naszą nieokiełznaną fantazję. Liczące się grono naukowców wysuwa hipotezę, że wszechświat powstał około 13,5 miliarda lat temu skutkiem „wielkiego wybuchu” materii. Podobno od tego momentu stale się rozszerza, aby później się kurczyć. Jeszcze inna hipoteza głosi, iż wszechświat wcale się nie rozszerza i nie kurczy tylko jest stabilny choć w swojej postaci stale zmienny, zmienny pozornie. Alternatywną teorią jest ta mówiąca, że wszechświat powstał na pewnej przestrzeni czasu wynoszącej nie miliardy, nie miliony ale tysiące lat. Może świadczyć o tym nasza planeta, ziemia i inteligentne życie, które na niej powstało. Wszechświat nic o sobie nie wie, natomiast my, ludzie, zamieszkujący planetę wiemy o wszechświecie więcej niż on sam o sobie.

Gdyby nie „zasada antropiczna” w ogóle nie byłoby mowy o wszechświecie. Istniałby sobie nie ujęty w żadną dyscyplinę naukową. Zatem gdyby nie istniała stała grawitacja, stała prędkość światła w próżni i tzw. „stała Plancka”, wszechświat by nie istniał, czyli nie istniałaby świadomość o wszechświecie we wszechświecie. I w ten oto sposób myślenia mamy wszechświat godny podziwu, ogromny, wspaniały. Prawdopodobnie dzieło „inteligentnego projektanta”.

Warto spojrzeć jeszcze na układ planetarny naszej gwiazdy, słońca i na krążące wokół niego planety różnych rozmiarów i rozmaitej materii. Choć tak bardzo różniące się od siebie planety, każda odgrywa ważką rolę w układzie planetarnym. Na przykład Jowisz, który pełni m. in. rolę „pochłaniacza” wszelkich, kosmicznych „śmieci” jest największą kulą gazową i to z tego powodu jego siła przyciągania jest tak wielka. Ma liczne księżyce; na jednym z nich podobno jest woda. Czy to przypadek, że pełni on rolę takiego „odkurzacza” i pozwala ziemi na spokojne trwanie, nie niepokojone przez komety, planetoidy i inne „śmieci” kosmiczne. Ziemia... jedyna planeta pełna życia, położona niezbyt blisko słońca i nie za daleko: czyżby też przypadkiem? Czy można policzyć ile gwiazd ma własne układy planetarne, a ile ich nie ma w ogóle?

W galaktyce są tryliony gwiazd, a galaktyk mamy trudną do policzenia ilość. Naukowcy skonstruowali nawet specjalne urządzenia emitujące sygnały informacyjne w kosmos, w nadziei, że jakaś inteligentna, obca cywilizacja odpowie na nasze sygnały wysyłane z ziemi. Jak dotąd panuje „grobowa cisza”. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jesteśmy sami w tym ogromnym wszechświecie: żadnych kosmitów ni widu ni słychu. Niektórzy spekulanci popularnonaukowi wysnuwali teorie na temat piramid egipskich czy Płaskowyżu Nasca, tajemniczych „kręgów w zbożu”. I co? I nic... . Nadal ziemia krąży po orbicie samotnie. Jednak wszystko wydaje się mieć jakiś cel, cel ukryty, nieoczywisty, nasuwający się człowiekowi myślącemu. Człowiek, skoro został obdarzony rozumem musi mieć jakiś cel swojej egzystencji we wszechświecie, musi znaleźć odpowiedź na dręczące jego pytanie: po co istnieje? Gdyby życie na ziemi było bezcelowe nie posiadałby przecież umysłu tak uporczywie domagającego się odpowiedzi na to pytanie.


  Spis treści zbioru
Komentarze (12)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Jeszcze inna hipoteza głosi, iż wszechświat wcale się nie rozszerza i nie kurczy tylko jest stabilny choć w swojej postaci stale zmienny, zmienny pozornie."
- Stała ekspansji (stała kosmologiczna) jest zapisana w OTW i ujęta w Prawo Hubble’a-Lemaître’a.
"(...) wciąż czekamy na „wiadomość” od istniejącego gdzieś tam w kosmosie życia.
- Statystyka uznaje brak innego, niż nasze, życia w Kosmosie, jako skrajnie nieprawdopodobne. Patrz: "Paradoks Fermiego" i omówienie w Wikipedii.
"Alternatywną teorią jest ta mówiąca, że wszechświat powstał na pewnej przestrzeni czasu wynoszącej nie miliardy, nie miliony ale tysiące lat."
- Nie istnieje taka poważna teoria. Nieistnienie Wszechświata oznacza brak czasu i praw fizyki.
"Zatem gdyby nie istniała stała grawitacja, stała prędkość światła w próżni i tzw. „stała Plancka”, wszechświat by nie istniał, czyli nie istniałaby świadomość o wszechświecie we wszechświecie. I w ten oto sposób myślenia mamy wszechświat godny podziwu, ogromny, wspaniały. Prawdopodobnie dzieło „inteligentnego projektanta”."
- To koncepcja lansowana przez, przykładowo ks.prof. Hellera. Krytyka takiego podejścia w linku poniżej.
https://racjonalista.tv/jak-ks-prof-heller-dowodzi-istnienia-boga/
"Jednak wszystko wydaje się mieć jakiś cel, cel ukryty, nieoczywisty, nasuwający się człowiekowi myślącemu."
- Mikroświatem, czyli podstawowym budulcem, kieruje nieoznaczoność udowodniona nierównościami Bella i wykorzystywana (na razie w powijakach) w teleportacji stanów kwantowych i komputerach na kubitach.
"Gdyby życie na ziemi było bezcelowe (...)"
- Podobnie (bez sensu) można zapytać o celowość ewolucji.
Dla wyjaśnienia. Ma i miała bardzo dużo linii rozwoju. Nawet taką, która zamiast azotu w białkach wprowadziła tam fosfor.
avatar
Jeszcze pytanie. Jak, według Biblii, powstali neandertalczycy, ludzie z cro-magnon albo denisowianie?
avatar
Jak to szło, "co cesarskie cesarzowi"?
Więc proponuję zostawić, co naukowe, naukowcom.
avatar
Zacytowałeś ogólnie znane różne teorie i poglądy - i co?
avatar
Panie Marianie! Nie "zacytowałem", a wyraziłem własnym, przystępnym zdaniem. Stawianie kropki nad "i" nie zawsze prowadzi do samodzielnych przemyśleń. Zachęcam pana do samodzielnego przemyślenia pojęcia "Wszechświat" i podzielenia się na forum publicznym.
avatar
Panie Leonie! Biblia nie jest podręcznikiem historii, biologii itp. itd. Natomiast wśród chrześcijan istnieje próba połączenia teorii naukowych z wiarą co, moim zdaniem, stanowi powielanie błędów z przeszłości. Mówi ona o tym, że w chwili, kiedy powstał w procesie ewolucji "homo sapiens", Bóg tchnął w niego Ducha. Naukowcy, należący do nurtu pogardliwie określonego mianem "kreacjonistów" (prof. dr hab. Mirosław Dakowski; dr Kent Hovind; dr Duane Gish; dr Mark Eastman; i inni) odrzucają taką wersję. Wedle nich, pitekantrop, ramapitek, neandertalczyk, itp. itd. to są gatunki dawno wymarłych małp. Świat "niezależnych" naukowców jak na przykład Ernst Haeckel, lubili najzwyczajniej w świecie oszukiwać; Haeckel rysując embriony psa, celowo upodobnił je do ludzkich embrionów. Myślę, że skamieniałości tzw. "praludzi" to po prostu mistyfikacja, to po prostu kości dawno wymarłych gatunków małp. Współczesnym naukowcom zależy na tzw. "grantach" i nie chcą się wychylać tak jak to uczynił prof. Fred Hoyle w swojej publikacji "Matematyka ewolucji".
avatar
"Myślę, że skamieniałości tzw. "praludzi" to po prostu mistyfikacja, to po prostu kości dawno wymarłych gatunków małp."
- Zdolne te "małpy", bo zostawiły po sobie na ścianach prawdziwe dzieła sztuki, organizowały też pogrzeby i co się z tym wiąże, opłakiwały bliskich. Także "te małpy" żyły w społecznościach kierujących się pierwotną etyką, a ich kobiety (niech będzie za Autorem samice) nie powstały z żeber. Czy, tak abstrahując, znany jest autorowi jakikolwiek dowód na to, że malowidła nie zostały wykonane rękami kobiet (samic) czekających w utęsknieniu na powrót mężczyzn z polowania, którzy się po drodze potykali o kości dinozaurów sprzed milionów lat?
avatar
"Biblia nie jest podręcznikiem historii, biologii itp."
- Według chrześcijan jest przecież "słowem bożym", czyli zapisem prawd nie podlegających krytyce i osądowi? Tak, czy nie?
avatar
Leo. Proszę pana, najnowsze badania szympansów dowodzą, iż są zdolne do uprawiania polityki: różne frakcje spierają się o to kto będzie przywódcą stada. Także badania zdolności plastycznych szympansów wypadają nadzwyczaj pozytywnie i zdumiewająco. Nie dziwie się, że malowidła w grocie Lascaux uchodzą w pana oczach za dzieła sztuki. Ja bym powiedział, że uchodzą za dzieła antysztuki. Słonie mają coś na kształt rytuałów pogrzebowych.
Biblia jest zapisem Prawdy WIARY nie podlegającej krytyce i osądowi. Biblia uczy WIARY i pod tym kątem została spisana przez natchnionych pisarzy. A tak abstrahując znany jest panu dowód na to, że malowidła zostały wykonane rękoma kobiet czekających w utęsknieniu na powrót mężczyzn z polowania...?
avatar
Leo. Istnieje taki dowcip o ateuszach: Co robi ateusz gdy napotyka stado małp? No... wita się z rodziną!
avatar
"Istnieje taki dowcip o ateuszach: Co robi ateusz gdy napotyka stado małp? No... wita się z rodziną!"
- Nie znałem, bo i nie znam dowcipów spod albo z ambony. W rewanżu przykład zastosowania "ateusz" z internetowego słownika: "W odróżnieniu od katola, ateusz ma szersze horyzonty, bo empiryczne."
- Dalej, cyt: Ja bym powiedział, że ( malowidła w grocie Lascaux) uchodzą za dzieła antysztuki. Słonie mają coś na kształt rytuałów pogrzebowych.
A co pan powie o malarstwie, przykładowo, Picassa? - Każdemu coś może się z czymś kojarzyć, przykładowo bohaterowi "Paragrafu 22", wszystko kojarzyło się z seksem.
"Biblia uczy WIARY i pod tym kątem została spisana przez natchnionych pisarzy."
- Szkoda, że nie zostali natchnięci wiedzą, choćby przystającą do prezentowanej przez dzisiejszego ucznia podstawówki.
Proszę udowodnić, że w szafie nie żyje duch odgadujący wszystkie ludzkie zamiary, który w porę się chowa, żeby go nikt nie zobaczył.
Wobec wymigiwania się od niemal każdego, postawionego Autorowi pytania, dotyczącego tez, zawartych w jego tekstach, pora zakończyć dyskusję.
avatar
A co nam powiesz, Kolego, o geoglifach na płaskowyżu Nazca? Wszechświat "Biblii" - to geografia bardzo lokalna, obejmująca tylko Mezopotamię, Azję Mniejszą, Półwysep Arabski i Egipt.
Co z Indiami? Z Chinami? Z ludami Azji? Z Australią? Europą? Grenlandią? Afryką? Madagaskarem? Obiema Amerykami? Oceanią? Co z Antarktydą?
© 2010-2016 by Creative Media
×