Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-02-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3806 |
MÓJ WIERNY OBRAZ
Trudno powiedzieć, że to kumpel
Trudno powiedzieć, że przyjaciel
Nie cień, nie Anioł Stróż, nie sługa
Mam go zwyczajnie na etacie
Stały od zawsze, wieczny milczek
Jak białe kleksy gdzieś w zeszycie
Czasem śliczniutki, czasem brzydki
Wlazł bez pytania w moje życie
Z lustrem najchętniej figle płata
Tak bez skrupułów, co też złości
Ząb mi nad ranem daje wycisk
Zrywam się, jęczę – o litości
Patrzę w zwierciadło, Boże drogi
Gęba nabrzmiała już o świcie
Szczerość to cnota on mi szepce
Jam tylko wierne twe odbicie
oceny: bezbłędne / znakomite
K
przed tobą nic się nie ukryje :)
Ciao
lea53 oceniła ten wierszyk na (1,1), jak zwykle bez komentarza.
Toteż ponawiam koleżeńską radę - troche krytycyzmu ponieważ narazisz się na domysły :)
Serdeczności
oceny: bezbłędne / znakomite
Poezja nie może być stale perfekcyjna. Jeśli wywołuje uśmiech optymizmu, spełnia swoją misję.
oceny: bezbłędne / znakomite
Do uszka szepcze twoje lustro.
- Przekona ciebie już o świcie
Kolejne w twoim życiu jutro.