Przejdź do komentarzyZ pamiętnika Slipi Chrobotki
Tekst 2 z 2 ze zbioru: Zyg Zyg Waleczne Serce
Autor
Gatunekbajka
Formaproza
Data dodania2013-02-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2168

***

Nazywam się Slipi. Jestem chomikiem i nie waham się powiedzieć,  

że dość niezwykłym. Sami przecież wiecie, że zwykłe chomiki nie pisują pamiętników. Chcę wam opowiedzieć o mnie i o mojej dziewczynce, Malwince. Mieszkamy razem w przytulnym domku, a moja dziewczynka mnie kocha. Ja też ją kocham i dlatego zawsze w nocy zbieram dla niej najlepsze ziarenka i przechowuję je w policzkach, żeby móc jej rano je dać na śniadanie. Nie wiem dlaczego, ale ona wcale ich nie je... Może jeszcze jest za mała i nie wie, że to najlepszy przysmak? Pewnie kiedyś się nauczy.

***

Kiedyś Malwinka rysowała piękny obrazek. Na ten obrazek wylało jej się mleko i moja dziewczynka płakała. Zrobiło mi się jej żali pomyślałam, że najlepszym lekarstwem na taki smutek są pyszne ziarenka z moich policzków. Wysypałam więc wszystkie, kóre miałam, bo zostało mi jeszcze od rana. Moja dziewczynka najpierw się zezłościła, ale potem spojrzała na obrazek, uśmiechnęła się i mnie pocałowała! Myślałam, że w końcu zrozumiała, że ma zjeść moje ziarenka, ale ona przykleiła je do obrazka i bardzo jej się to podobało! No cóż, czasem się nie rozumiemy.

***

W moim domku musi być zawsze porządek i lubię, gdy wszystkie ziarenka są poukładane. Kiedy zapada zmrok i wszyscy już śpią, mogę spokojnie zabrać się do pracy. Ziarenka słonecznika zanoszę do mojej małej kopułki. Inne ziarenka układam równo w kąciku. W miseczce zostawiam tylko ziarna pszenicy, które Malwinka zawsze mi daje, chociaż jeszcze nigdy nie zjadłam ani jednego. Może chce mnie zachęcić, ale słyszałam kiedyś, jak moja dziewczynka jadła. Wybrzydzała tak

samo jak ja i nawet mama Malwinki nie mogła jej przekonać, zeby zjadła pomidora. I ja też nie zjem pszenicy.

***

To co się dzisiaj stało, było straszne. Kocica Filemona znienacka zaatakowała Zyg Zyga, mojego dobrego znajomego. No dobrze, czasem się kłóciliśmy, ale dobre z niego stworzenie. Zyg Zyg jest w złym stanie i bardzo się o niego martwię.

***

Wszyscy nazywają Zyg Zyga „Waleczne Serce”. Taki dzielny był mój druh. Niestety, nie przeżyl pojedynku z kocicą.

***

Ooooo! W naszym domku zamieszkał nowy chomik. Niezły z niego gagatek – od razu się zadomowił i trzeba przyznać, że Juni (bo tak ma na imię) jest dobrze wychowany – mówi do mnie „Pani Slipi”. I to mi się podoba.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wolałbym oceniać tę bajeczkę, gdybym znał wiek autorki. Z treści może wynikać, że jest to kilkuletnia lub kilkunastoletnia dziewczynka, a zaprzecza temu sposób konstrukcji tekstu i dość poprawny język. Przyjmuję więc, że autorka ma 10-12 lat.
Zwrócę więc uwagę na kilka potknięć. W pierwszej części w zdaniu zaczynającym się na "Ja ..." jest nadmiar zaimków: ja, ją, niej, je (2 razy), jej.
W części drugiej czytamy: "Zrobiło mi się jej żali pomyślałam...". Albo po "żal" brakuje spacji, albo też w miejsce "i" postawić przecinek, a następnie wpisać "więc".
W części czwartej po "To" należy postawić przecinek, gdyż mamy do czynienia z wtrąceniem.
avatar
przyjemna opowieść
avatar
Autor zbioru "Zyg Zyg..." - i wiek tu jest kompletnie bez znaczenia, bo swoje najlepsze kawałki taki A. Rimbaud napisał jako tzw. głupi nastolatek - ma DAR. Skupieni na przecinkach i tych spacjach w sensie metaforycznym nie widzimy
avatar
Literacko oraz językowo ten tytułowy "Pamiętnik..." jest na poziomie opowieści - na całym świecie znanego - Stumilowego Lasu.

A Bóg wie, czy nie jest jeszcze lepszy
© 2010-2016 by Creative Media
×